Ja bym strzelila "ff" czyli jak to mowi moja corka foch forever. Moj czasami w pracy siedzi po 14h, jest brygadzista i pilarzem w jednym, do tego mamy gospodarstwo agro.. Ale czasami sa takie momenty, ze pojedzie za siewem i nie ma 4h. Gdzie ja zwykle zakupy robie max w 40min. Na mojego dziala jak po prostu sie nie odzywam i wszystko przy dzieciach robie sama( ja mam latwiej, bo starsza corka ma 10l.wiec sama soa sie zajmnie). Wtedy sam "przypelza" i pyta co zrobic, jak pomoc. A ja na to, ze JUZ NIC ROBIC NIE MUSISZ, BO JUZ SOBIE SAMA PORADZILAM "TATUSIU". Ja nie lubie krzyczec, z reszta moj maz wie, ze gorzej jak ja nic nie mowie. Sam twierdzi, bys krzyknela..ta cisza z Twojej stroni boli jeszcze bardziej.

Jak mój tak robił to się wkurzyłam i co był wolny czas brałam jeszcze wtedy tylko Lenkę i wychodziłam. Do tego opieprzyłam teściową i powiedziałam, że ja jestem jego żoną, a nie ona i to ze mną i z dziećmi ma spędzać wolny czas.

a ja bym pojechała sama

wiecie ja nie umiem tak wyjsc i zostawic dzeci no nie ummiem i tyle on potrafi niestety z tesciowa nie gadam i nie mam zamiaru juz dawno ja zlałam :P obiad musze robic bo ja i dzieci jemy... wyszlo tak ze ja jestem jedza a on jest obrazony... a;e foch jest i bedzie i chu ja nie pracuje tylko 4 rok wychowuje dzieci to powiedzial ze ja ide do pracy a on sie zwolni haha ciekaweee