A ja myślę że jest dokładnie odwrotnie :) 20% geny a 80% wychowanie :)

Myślę, że tak z 30% geny - przypisane pewne cechy charakteru już w łonie matki, kolejne 30% to wychowanie przez rodziców i z 40% to czysta, w momencie urodzenia kartka, na której każdy człowiek sam sobie zapisuje co chce - na to skłania się to, jakich ludzi w życiu spotkał, gdzie mieszkał, z kim obcował, jak na niego reagowali inni, czy miał przyjaciół, czy miał wrogów, co w zyciu robił, czym się zajmował, do czego oszedł, chciał dojsc, co widział.. itp ;)

czesto sie zdarza ze dziecko zachowuje sie jak jego ojciec ale nie ze maja na to wplyw geny tylko wychowanie i towarzystwo w jakim sie obraca...jesli takie dziecko wychowywaloby sie w zupelnie innych warunkach mialoby szanse byc inne lepsze. nawet dorosli przebywejacy w zlym towarzystwie sie moga zpesuc..a jescze duzy wplyw na to ma poddatnosc na wplywy...

Geny + otoczenie, czyli koledzy...ale niestety nie wychowanie przez rodziców ma największy wpływ. Ja jestem przeciwieństwem mojego rodzeństwa, a byliśmy tak samo wychowywani. Czytałam gdzieś o tym, chyba na stronach focus'a.

wychowanie i jeszcze raz wychowanie, moim zdaniem oczywiście :)

charakter to kwestia w 90% wychowania. dzieciczyć możemy tylko niektóre cechy takie jak np to ze dziecko jest spokojne lub rozbrykane. z tym się rodzi to jest w jakims stopniu dziedziczne. ale cała reszta? to proces wychowania zalezny od rodziców i społeczenstwa w jakim się obraca dziecko

tak, wychowanie przez rodziców - chciałoby się - ale to myślenie życzeniowe :) i w zależności od rodziców - stety bądź niestety :)