Po SN juz kilka godzin po smigalam po korytarzach szpitalnych a po CC bole mialam przez 2 tygodnie ale tez wyjscia nie mialam bo zaraz po porodzie biegalam z gory na dol. Krwawilam ponad tydzien. Po SN okres dostalam po 2 tyg a po CC po 7 tyg :/ ale dostalam :)
Nastawienie do swiata jak najbardziej pozytywne z malymi zaburzeniami emocjonalnymi. Wszystko wrocilo do normy. Polog wcale nie jest taki straszny ;)

Ja rodzilam sn i tez praktycznie robilam sama przy dziecku od samego poczatku.Rana zagoiła sie w 10 dni,do trzech tygodni juz nie mialam szwow.Nastawienie tez mialam jak najbardziej pozytywne,mimo ze ze wszystkim zostałam sama,bo moj facet robi za granica i nie czesto bywa w domu.Owszem byla mama,ale nie chcialam naduzywac jej pomocy,chociaz na poczatku bardzo sie przydała.Spokojnie,dasz sobie rade,pewnie wszystkie mamy maja takie obawy a w rzeczywistosci nie taki diabeł straszny;) ps.na poczatek bedzie Ci sie nudzic i bedziesz miala sporo czasu,bo dzieciatko bedzie tylko spało i jadło:)bynajmniej u mnie tak było no i oczywiscie tego Ci zycze:)

Poród miałam naturalny. O 2.36 na świat przyszedł Młody, o 6.00 rano byłam na sali poporodowej a o 11.00 byłam już u siebie w domu. Od początku czułam się dobrze, robiłam wszystko przy dziecku bez problemu. Co prawda nie popękałam. Organizm oczyszczał się ok 2 tygodni. Także spokojnie, dasz radę i Ty.

Ja 2 godziny po porodzie naturalnym już byłam pod prysznicem...jednak krocze bolało mnie jakieś dobre 5 tygodni...organizm oczyszczał się jakieś 3 tygodnie. Samopoczucie miałam kiepskie... Po cesarce wstałam po 12 godzinach i też od razu pod prysznic. Troszkę ciężko mi się oddychało, ale po paru godzinach przeszło.Tak całkiem do siebie doszłam po 3 dniach ( już nic nie bolało), ale krwawię do dzisiaj :/ a to już 6 tygodni mija.

ja po cc tydzień do siebie dochodziłam tzn tak że mnie bolało, tragedii nie było, połóg 6 tygodni a teraz juz ok ;)