A to sie da? haha

Ja od samego poczatku wlanczalam Dominiia do porzadkowania. sciera kurze, zmiata podloge, jak narozlewa leci po sciereczke i wyciera, smieci do kosza nosi, nawet jak drzwi balkonowe myje to on ,,myje'' ze mna. Ucze go zeby sprzatal po sobie zabawki i niby wrzuca do kosza, ale spowrotem je wyrzuca i to jest kolejna zabawa

Teeez bym chciala. Twoj synek jest co prawda starszy wiec moze bedzie lepiej. Laura wie, ze np nie wyjdziemy na dwor dopoki nie sprzatnie klockow ktore wyrzucila z pudelka, ale i tak jest "mama oć" i musze jej pomoc:) Generalnie staram sie jak jestem w domu, zeby zanim przeniesiemy sie z balaganem do innego pokoju bylo w miare ogarniete w tym z ktorego wychodzimy:) to na razie tyle.
Zwykle jak sprzatam to ona obserwuje, takze ostatnio wziela moj szalik i z zapalem czyscila lustro ;D

Systematycznym powtarzaniem i uczeniem jak to się robi. W końcu wejdzie im to w nawyk. Ja od początku uczę, że jak rzuci butelke to ma ją podnieśc i postawić na stół albo dać mamie. Długi czas był przy tym ryk, bo chciała iść się wtedy bawić, dziś już od razu podnosi albo czasem muszę jej przypomnieć DLACZEGO RZUCIŁAŚ BUTELKĘ? To samo tyczy się zabawek. Sprząta ze mną. Dostała zestaw do mycia podłog, szyfelkę, miotłe, sprząta ze mną, nosi ubrania z pralki, myje ławe chusteczkami, wyciera rece buzie:) mam nadzieje, ze te nawyki przyniosa efekty w przyszlosci. I tak jak na roczną dziewczynkę djużo osob ją chwali widząc i przychodząc do Nas.