Jeszcze nie nauczyłam, ale od jakiegoś czasu się przymierzamy :)
Maly na razie traktuje nocnik, jak jeszcze jedną zabawkę :/

poprostu go sadzałam, ale okazało się, że woli od razu do wc ;)...na taką dziecięcą deskę i bardzo szybko przestał chodzić bez pieluch ;)...powodzenia

Nocnik kupiłam jak miał 8 miesiecy, sadzałam i od razu było siku, ale chyba bardziej nieświadomie. Po krótkim czasie się zniechęcił i przestał. Do tematu wróciłam, jak miał ok. 1,5 roku. Ale też bez efektów. Był zniecierpliwiony a nocnik go gryzł w tyłek. Tuż przed 2 urodzinami synek zaczął się rozbierać, ewidentnie przeszkadzała mu pielucha. Wtedy pozwoliłam na bieganie z gołą pupą, ale jak zaczął trzymać się za siusiaka, to siadał na nocniku. I się udało. Nic na siłę - najgorszy efekt był, jak wszyscy dookoła, ja, mąż, teściowie - gonili za młodym i kazali mu sikać na zawołanie.Doprowadziliśmy do takiej psychozy, że synek cały dzień nie sikał, a załatwiał się tylko, jak mu zakładaliśmy pieluchę.
Przeczytałam wtedy książkę "Język dwulatka" Tracy Hogg i dowiedziałam się, że jak dziecko jest gotowe, przeszkadza mu pieluszka, to dopiero wtedy można zacząc trening. I nie na siłę, bo efekt będzie odwrotny - jak u nas. Raczej posadzić na nocniku, dać zabawkę, książeczkę - odwrócić uwagę od tej czynności i dziecko się zacznie załatwiać. Tylko nie robić kilkugodzinnych posiedzeń, 2-3 minuty, jeśli siku nie będzie, to trudno, ubrać i spróbować za 15 minut. Jak będzie, nagradzać brawami. Jak nie, tłumaczyć, że czekamy na siku i jak będzie chciał, to wtedy biegniemy na nocnik. I nie zniechęcać się, nawet jeśli czasem zamiast na nocnik, trafi na podłogę. U nas pomogło. Choć na spacery nadal jeszcze zakładamy pieluchę, na noc też, to mam nadzieję, że po wakacjach będzie załatwiał się już tylko do nocnika lub na toaletę.