niesamowity ból krzyża i ból podbrzusza.

to był taki ból że jak sobie przypomnę co wtedy mówiłam to... chyba same epitety :D
na początku sie nabijałam, "eeeee łatwizna bedzie, kaszka z mleczkiem" po 10 minutach "o kur**, jak to napier****" :D

brzuszek zrobił się twardy ból był niewielki ale 30min zmieniło wszystko:( ja miałam przy pierwszym dziecku krzyżowe bóle a przy drugim to cały brzuch mnie bolał i tak nad wzgórkiem łonowym jak by mnie ktoś cioł. nie potrafię dokładnie opisać bo wiem że cholernie bolało ale na drugi dzień nie potrafiłam już tego do niczego porównać o tym się zapomina, na szczęście:) pozdrawiam i życzę bezbolesnego rozwiązania :):)

na początku to był ból jak na okres, taki większy co prawda ból ale przypominający jak na okres, a z minuty na minutę było coraz gorzej.
najgorzej wspominam jak przestały sączyć się wody i nie miałam w brzuchu nic prócz dzidzi, uczucie jakby wszystko się tarło o siebie, ból niesamowity

tak mnie bolało, że krzyczałam "już nie chcę" a mój mąż na to "to chodź do domu" myślałam że go zabiję :)

Pierwszy skurcz był bolesny bo mnie obudził i postanowiłam wstać. Później liczyłam i były co 8 minut ale nie były takie same jak ten pierwszy, były łagodniejsze.

Może to dziwne, ale pierwsze skurcze poczułam w udach, to był taki dziwny ból, trochę jakby zakwasy po jakimś ciężkim treningu treningu. Tylko jakoś to przechodziło do podbrzusza, a później zaczęły boleć plecy i wtedy to już była masakra i tego nie da się porównać do niczego innego.

bo jak na okres tylko ze silniejszy pradujacy na krzyz ;)