Najczęściej właśnie na podłodze, jeszcze chyba nigdy to się jej nie znudziło :) Ale biorę ją też na ręce czasem, łazimy po całym mieszkaniu, daję do rączki różne przedmioty i opisuję co to. Robimy miny w lustrze. Jak leżę na plecach to biorę ją na moje nogi i robię huśtawkę, albo podrzucam do góry. No i tak o... jakoś czas leci :)

Odkąd załapał przemieszczanie się i chodzenie to praktycznie cały czas jest w ruchu,zabawki w sumie go nie interesują,no może na 2 minuty,kocyk i zabawki nie zdają u nas egzaminu niestety.Najlepszą zabawką jest otwieranie piekarnika i szuflad,szafek,wszystkiego co się da.Oczywiście nie pozwalam mu na to,staram się go jakoś zabawić,czytamy książeczkę,robimy kosi-kosi łapci,spiewamy ale to wszystko trwa chwilę,nie potrafię zająć go czymś na dłużej,marne moje starania ;) więc spędzam czas z dzieckiem na zasadzie biegania za nim.

moja ma 4,5 mies i w sumie najwiecej to sie cysiamy i przytulamy,wtedy mala jest spokojna, czuje moja bliskość, restza dnia to mata edukacyjna i ruzne zabawki gryzkai do rączki, lezenie w bujaczku, ma tam taki panel grający, w lozeczku ma akruzelke i kilka pozytywek i pluszaki grajace , miny do lustra, wycieczki po meiszkaniu, obserwowanie moich rpac dpmowych - prasownaie, odkurzanie, gotownaie, spacery z wózkiem, spiewanie, opowiadanie, gilgotanie, zabawy nózkami i raczkami, turlanie na przewijaku, zabawy na kolanach np lezy mi na kolanach na brzuszku i patrzy na tv jak migaja swiatełka, samolocik na rekach itp.