Kochana raczej nie ma,to końcówka ciązy ,ja tez 2 tyg przed rozwiązaniem praktycznie nie spałam,bo jak nie ból pleców,to co chwile do toalety biegałam...eh musisz wytrzymac :)

Ja jestem w 30 tyg. Tez mam problem z zasnieciem czuje sie spiaca i nic. Na prawym boku dretwieje mi reka na lewym musze spac z poducha w kroku a na plecach ciagle siku. Potrafie isc do kibelka co 15 min tragednia jakas. No niestety ciaza ma plusy i minudy ale dla dobra dziecka wszystko zniose:) powodzenia i wytrzymaj juz niedlugo a w ciagu dnia nadrabiaj zeglosci w spaniu:)

mam dokladnie ten sam problem zasypiam gdzies o siodmej rano do 9 albo 10 juz tak kilka z rzedu a jestem dopiero 26 tygodniu :///chyba zamienilam sobie noc na dzien i dzien na noc czytam biore kapiel slucham muzy nic nie pomaga :///

Niby cieżarne powinny spać na lewym boku bo to niby najwygodniejsza pozycja ale w praktyce różnie z tym bywa...Trzymaj się jakoś:*

Ja też nie sypiam, a jak już się uda usnąć na dłużej, to śpię źle i po przebudzeniu jestem zmęczona. Najbardziej niewygodnie jest mi na lewym boku :/ Na prawym jeszcze jakoś by poszło. A do tego plecy bolą mnie strasznie. Jak siedzę, leże, chodzę... Masakra. Myślę, że to jest po prostu coś, co niektóre z nas będąc w ciąży muszą przeżyć

Mi bardzo pomaga specjalna długa poducha która trzymam miedzy nogami, pod brzuszkiem i głowa ma jakies 1.5 metra:) I po kazdej wizycie w łazience zmieniam strony z lewej na prawą i odwrotnie.

Ja też cię rozumiem, kochana. Mam tak o 5 miesiąca, bo u mnie zaczęło się od rwania w kościach, takiego jak na zmianę pogody.Potem doszły kolejne utrapienia z coraz większym brzuszkiem. Co ciekawe, pomogło mi spanie, samej, w osobnym pokoju. Przestałam się stresować, że moim wierceniem budzę partnera. Teraz jak nie mogę spać, od razu robię światło, czytam albo siedzę na lapku. Czasem wędruję do lodówki, no i oczywiście często odwiedzam toaletę.
Kupiłam też tę poduszkę o której pisała, poprzedniczka, i też mi pomaga.
Z tego co widzę już masz malutko do rozwiązania, to jeszcze jakoś przeżyjesz, pozdrawiam :)