ja kupie pierwszą w słoiczku bo boje się kupić na rynku czy w sklepie.

Sama gotuję, kupuję w warzywniaku - mam fajny niedaleko siebie.
Z resztą w tym miesiącu co Twoje dzieciątko to moja już wcinała marchewkę z ziemniaczkiem, pietruchą, selerem i mięsem (indyk lub łosoś), od czasu do czasu dorzucę też trochę buraczka lub szpinak. A od dwóch tygodni moja córka ma już wprowadzony gluten. Gotuję małej zawsze na dwa dni ok 400ml i do takiego obiadku dodaje dwie łyżeczki małe zwykłej kaszy mannej. Zaznaczam, że córka dopiero pojutrze kończy 6 miesięcy, a praktycznie do 4 była wyłącznie na piersi, a w 5 zaczęła być już dokarmiana mm, bo mi zaczęła drastycznie spadać prolaktyna a razem z nią pokarm zanika :(.
I pomimo karmienia piersią, moja córka pierwszą marchewkę z ziemniaczkiem dostała jak miała 3 miesiące i 3 tygodnie.

Ze sklepu pierwszą lepszą,bo tak czy tak nasze dzieci chemie będą jadły.Niestety tak już jest ten świat urządzony.Oczywiście staram się ta BIO kupować ale różnie z tym bywa.A jak jestem w PL w domku to prosto z ogródka...:)

istnieją ekofarmy.. tam mozna dostac super warzywa. na ogródku domowym tez moga byc zanieczyszczone warzywa, jesli nie jest oddalony od ulicy

ja w słoiczku kupowałam, bo pewniejsze ;)

ja zaczęłam od niedawna, zrobiłam na zapas sama kilka słoiczków, blenderem z miksowałam jabłuszka i marchewkę słodką. Marchewkę rodzice mi kupują na targu od sprawdzonych plantatorów, ale nie w wawie, tylko w małym mieście, i sobie co jakiś czas przywożę, a jabłka od znajomego który ma sady, też w mojej rodzinnej miejscowości.

W słoiczku, ale organiczną z "Lidla" lub "Tesco".

Gotuję sama, marchewkę mam ze swojego ogródka :)