« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986
ewa1986

2012-08-30 11:03

|

Pozostałe

jakie jest wasze zdanie na ten temat?

przeczytalam na jakims forum ze 6 miesieczniakowi mozna juz dawac kawalki marchewki lub jabka do raczki zeby sobie sam jadl i uczyl sie przezuwac jakie jest wasze zdanie ? mozna czy nie? ja wczoraj slabiej zblenderowalam obiadek dla mlodego i sie zaksztusil a kawalki byly na prawde malutkie wiec jestem raczej na nie na tym forum pisaly mamy ktore twierdza ze dziecko ma jakis mechanizm obronny i nie ma prawa sie zaksztusic ja tam wiem swoje i na razie nie mam zamiaru tego praktykowac

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilenka129

Są specjalne gryzaczki wyposażone w siateczkę do której wkłada się owoce i dziecko może bezpiecznie sobie jeść podane w ten sposób owoce. Są dostępne np. na allegro. Może akurat Ci się przydadzą. Ja uważam , że to fajna sprawa.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax

moja dziamała peto kiełubasy koło 6 miesiaca z lodówki bo zabkowała i nic jej nie było..ryzyko zaksztuszenia jest zawsze czy 5 miesiecy ,10 czy 15....kazda matka jest inna i inaczej robi tak samo jak dzieci sa inne..moja młoda kawałki sobie zamemla w buzi ale np juz 2 razy ksztusiła sie po pewnym syropie i tylko tym syropie..wiec to nie ma reguły..

nigdy bym dziecku nie dała kawałka marchewki czy jabłka żeby sobie sama jadła...za dużo ugryzie i się zakrztusi. Ostatnio miała w zupce źle zblenderowaną marchewkę, za duży kawałek i zaczęła się dusić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
skyala

Ja jestem na nie. Owszem jest taka metoda, aby dawać takim maluchom do rączki jedzonko, ale ryzyko zaksztuszenia jest zdecydowanie większe jeśli dziecko nie ma umiejętności gryzienia jeszcze, a co do mechanizmu obronnego dziecka przed zaksztuszeniem, to jest to odkasływanie poprostu jak u każdego. Miałam przykre doświadczenie z krztuszącym się dzieckiem. Moja corka, mając 5 miesięcy zaksztusiła się tak strasznie, że odkasływanie nie pomogło, zwiotczała, przestała oddychać, zaczęła się robić sina. Dzwoniłam na pogotowie i w między czasie robiłam dziecku sztuczne oddychanie. To jest naprawdę moment, na zakrztuszenia trzeba reagować od razu. U nas skończyło się szczęśłiwie, córa zaczęła oddychać zanim przyjechało pogotowie, ale musieliśmy zrobić prześwietklenie płuc, czy nic tam nie zostało, a potem przez jakiś czas obserwować czy nie wystąpią objawy zachłystowego zapalenia płuc. Także radzę uważać.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karoleczka10

dałam kawałek jabłuszka jak miała 6 miesiecy i sie zaksztusiła....dobrze ze byłam z kims w domu bo chyba ze stresu bym umarla.teraz podaje jej kawałki do raczki bo zuzia ma juz 6 zabkow.