mam to samo co Ty... wszystko przez glupiego fi..a :( musimy jakos dac rade. staraj sie myslec o malenstwie w Twoim brzuszku. Mi to nie wychodzi ale musze wytrwac.

Idź do psychiatry. Poważnie.

Pewnie masz lub zaczyna Ci się depresja,idź do psychiatry jak pisała koleżanka powyżej.I staraj się myśleć pozytywnie,może twój facet znajdzie lepszą prace,a może możesz się starać o jakieś zasiłki itp.,może też przyznaj się mamie jaka jest sytuacja,na pewno Ci ulży a mama pewnie w miarę możliwości pomoże,poszukaj ogłoszeń może ktoś odda Ci coś za darmo,to nie wstyd prosić,trzymaj się:)

Idz do psychologa,a ten skieruje Cię pewnie do psychiatry.Najważniejsze byś miała z kim porozmawiać a psycholog jest od tego,psychiatra może jedynie Ci przepisać leki(co w ciąży nie wskazane pewnie)

Psychoterapia na pewno Ci pomoże,niestety musisz dać sobie radę,wiem że Ci ciężko,ale pomyśl że za kilka miesięcy pojawi się w Twoim życiu największe szczęście,żyj z tą świadomością i ciesz się każdym dniem,choć to banalnie brzmi.

no tak,łatwo powiedziec,tylko ze to pewnie mysl o dziecku ja dobija,skoro ma problemy z kasa to wiadomo..dziecko nie jest tanie,ale daje tyle radosci,czasem sama jestem zla,a gdy to male tak na mnie patrzy i sie usmiecha to az plakac sie chce ale ze szczescia:)
nie wiem co radza psychatrzy,psycholodzy,ale skoro dziewczyny Ci radza,to pewnie maja jakies doswiadczenie w tym,i radza Ci dobrze,jesli z porady mozna skorzystac darmowo to zawsze mozesz sie umowic i wygadac, moze akurat pomoze.

Myśl o dziecku, ono odczuwa Twoje przygnębienie.. Ja też analizuje dużo spraw, martwię się na przyszłość... Jednak mam nadzieję, że jak tylko synek się pojawi na świecie wszystko będzie wyglądało inaczej...lepiej...I nie będzie czasu na zamartwianie się tylko będzie się działać :)
Teraz też mamy taki czas jesienny, który sprzyja depresji... Zmuś się, aby codziennie rano wstać...zjeść dobre śniadanko, wyjść na spacer, codziennie coś uporządkować w domu ( po kolei każdą szafeczkę, szufladkę) spotkaj się z koleżanką jedną...drugą...trzecią...Na mnie to działa!

Lokata,a kto dziś nie ma problemów z kasą ?? hmmm?? mając dziecko żyjąc w tym państwie,zresztą napisałam do Niej a nie do Ciebie.