Znam to:) Z jednej strony już chciałabym urodzić, a z drugiej wiem, ze dla malutkiej będzie lepiej jeśli sobie jeszcze w tym brzuszku posiedzi:)

zobaczysz jak się dłużą ostatnie dni dopiero... kilka dni przed terminem idzie oszaleć. Masz wrażenie ze kazda sekunda to godzina. A po terminie to juz podobno w ogóle masakra :(

im bliżej tym dłuższe wydaje się oczekiwanie :D

hehe mnie jak tylko lekko cos zakluje czy zaboli, i mrukne "ała" to moj K. od razu "Juz? jedziemy? zbierac sie?" :P troche to smieszne ale... w koncu chcialabym zeby to nastapilo :P

mam tak samo :) o ciąży dowiedziałam się w 6 tyg i do 36 tyg czas tak szybko zleciał, a teraz masakra.. odliczam dni do terminu :)

Zgadza się te ostatnie dni to katorga :D ogólnie ciąża zleciała mi szybko do 37 tyg :D a teraz wyczekiwanie :D ale mała jest uparta i każe na siebie czekać :) powodzenia dasz radę :)