Nic bym nie robiła, od tego jest kierownik. Bo na dłuższą metę to demoralizuje innych i też zaczynają olewac. Jak z nią pogadasz to będzie tylko kwas a ona i tak się nie zmieni

bym musiała podpierdzielić połowe kolezanek w pracy :P jak kierownik jest dobry, to sam zauwazy moim zdaniem. przeciez jak olewa prace to ma chyba gorsze wyniki? czy ktoś za nią to robi? nie wiem gdzie pracujesz ale ja bym nie zwaracała uwagi, jesli jestem na podobnym stopniu/stanowisku jak ona. wątpie, zeby posłuchała, chyba ze macie b.dobre relacje to tak delikatnie zwrócić uwage

Zależy czy jej olewanie wpływa na twoją pracę. Jeśli tak to bym konkretnie i szczerze porozmawiała, jeśli ona sobie ty sobie, zostawiła bym to. Szkoda nerwów.

Dołącz się , weź z niej przykład ;)

No widzisz, pisałam że demoralizuje ;)
Mnie zdemoralizowalo to ze im więcej robilam tym więcej dostawałam roboty, jak robiłam więcej i szybciej niz inni to na koniec inni sobie lecieli w kulki a ja robilam za nich (wina kierowniczki, dawala duzo pracy tym ludziom gdzie byla pewna że dobrze zrobią). Juz teraz się nauczylam i w nowej pracy nie pokazuje na ile mnie stać.

Ja sie bym nie wychylała bo może być to odebrane źle. Od tego jest osoba zarządzająca zespołem kierownik czy ktoś aby nadzorował pracę swoich ludzi