Jak najczesciej przystawiajac malenstwo do piersi w mysl zasady, ze "popyt reguluje podaz". Duzo pijac, w tym rowniez herbatki mlekopedne (czyli takie, ktore zawieraja jako podstawe: koper wloski, kminek i anyz), jedzac porzadnie (i tu kluci sie idea diety eliminacyjnej, ktora raczej kobiety dobrze nie odzywi, bo prawie wszystkiego nie wolno jesc) i spokoj (stres nie pomaga).

Co jakis czas przychodza skoki rozwojowe i dziecko rosnac ma wieksze zapotrzebowanie na mleczko i produkcja musi sie dopasowac do tego zwiekszonego zapotrzebowania.  

a ja czytałam ostatnio że piwo wzmaga laktacje i dobrze jest wypić sobie szklaneczke piwka tylko tak zaraz po karmieniu żeby po wypiciu szklaneczki  dawać cycusia tak nie szybciej niż po2 godzinkach.Podobno działa:)

Kał nie pobudzi laktacji.

Jak najczęściej przy cycku, dużo płynów i musisz porządnie jeść. Ja przez pierwsze dwa tyg miałam masakre, brak pokarmu, zastoje i wszystkie inne dolegliwości znwiązane z karmienie, ale jakoś to przetrwałam i pokarm się uregulował. Czym wiecej mały będzie jadł tym więcej Ty będziesz miała pokarmu. Każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko.

Dokładnie jak pisały dziewczyny- najlepsze są herbatki HIPP, masowanie piersi okrężnymi ruchami i bardzo częste przystawianie, lub próby ściągania laktatorem. Jak córcia leżała na wcześniakach położne dla rozbudzenia i podtrzymania laktacji zalecały takie ściąganie pokarmu- nawet jak nic nie leciało: 7min najpierw z jednej potem z drugiej, następnie po 5 min. i po 3min. w taki sposób udało mi się pobudzić i utrzymać laktację do 12mc życia mojej córci.

Ja przy sredniej mialam moment takiej zalamki wlasnie, ze zaczelam jej podawac butelke, tzn. dokarmiac. Miesiac tak ciagnelam wlasnie, ze ok. 3 butle Aptamilu dziennie i do tego cycek na zadanie. Po tym czasie (za rada lekarki w PL, bo mala miala jakas niewyjasniona wysypke i bylo podejrzenie o skaze bialkowa) postanowilam wrocic znowu do wylacznego karmienia piersia.

Tak wlasnie, jak to napisalam, plus w miedzyczasie odciaganie laktatorem (o tym zupelnie zapomnialam) i udalo mi sie mala karmic dalej wylacznie do 7. m-cy i potem dalej rozszerzajac diete do 15. m-cy. Jednak apropos laktatora: to swietny wspomagacz, ale i tak najlepiej pobudza piers do produkcji pokarmu dziecko ssajac ja. Takze jak najczestsze przystawianie do piersi, tzn. tak czesto, jak tego sie dziecko domaga. Nawet gdyby to mialo byc za pol godziny. Kilka dni, moze tydzien, moga byc ciezkie, ale naprawde moze sie udac. Jestem tego przykladem. :)