Moja corka w 4 tygodniu zycia miala operacje na pylorostenoze. Wtedy w szpitalu zostala zarazona klebsiella pneumoniae. Bardzo wam wspolczuje, bo przeszlismy przez to samo.
Pola zostala wyleczona po dlugich miesiacach. Przeszlismy na Nutramigen bo zwykle mleko fermentowalo przy klebsielli bardzo szybko i bol brzucha niepozwalal na zadne funkcjonowanie ani nasze ani dziecka.
Ostatecznie bo zrobieniu antybiogramu wyszlo, ze bakteria pod wplywem wczesniejszych antybiotykow, ktorymi probowano ja leczyc stala sie odparna na praktycznie wszystko.
Pola zostala wyleczona Zinnat'em, ale nie pamietam w jakiej dawce. Brala go 2 tygodnie chyba. Dokladnie moge sprawdzic w dzienniku, bo pisalam wtedy dziennik tam sa wszystkie dawki i pokolei nazwy antybiotykow.

Bardzo wam wspolczuje.

Zrobcie antybiogram i dobrze wyliczcie dawki antybiotyku. Sami wyliczcie bo elkarze czesto zle wyliczaja. Pola po 3 dawce zostala wyleczona. Robilismy 4 razy posiew kalu .

Sprawdzilam
Okolo 4 tygodnia zycia zostala zarazona Klebsiella to bylo okolo 10 listpada
Do stycznia nie wiedzielismy co jest dziecku

12 stycznia dostala antybiotyk cos na D nie pamietam nazwy, ale nie pomogl, lekarze mowili, ze to kolki

Na poczatku lutego trafilismy do pani profesor ordynatora oddzialu dzieciecego, praktycznie rozwalilam drzwi wuedzialam, ze to nie kolki.

Zatrzymano dziecko w szpitalu, powiedzieli, ze to klebsiella pneumoniae i zrobili antybiogram

14 lutego Pola dostala Zinnat 2x dziennie 2ml przez 8 dni - trzy dni po skonczeniu antybiotyku zrobiono jej kal i mocz na posiew - wynik na klebsielle pozytywny niestety

15 marca Pola dostala Zinnat poniwnie z tym, ze 2x dziennie 3ml przez 14 dni dodatkowo dostala fluconazole

21 kwietnia po 5 miesiacach meczarni otrzymalismy wyniki, ze klebsielli nie ma.

Zycze wam, zeby u was nie trwalo to tak dlugo.

Witam, nasz synek w 2 miesiacu zycia wyladowal w szpitalu z powodu krwi w stolcu ( kupki byly luzne i dosyc czeste ze sluzem i pasmami jasnej krwi). Stwierdzono alergie pokarmowa, do ktorej przyczynila sie wspomniana bakteria ktora 'podziurawila' jelitka zwiekszajac podatnosc dziecka na alergeny. W szpitalu podawany mial dozylnie zinacef, a pozniej przez kolejny tydzien zinnat doustnie juz w domu a ja na scisla diete zeby utrzymac karmienie piersia. Do tego caly czas dostaje probiotyk - dicoflor. Miesiac po kuracji mial robiony posiew kalu ktory potwierdzil ze terapia byla skuteczna. Trzy miesiace pozniej okazuje sie ze syn znowu ma ta bakterie... nie wiemy skad i jak sie tym znowu zarazil ani jak temu przeciwdzialac. Czekamy na wizyte u gastrologa - zobaczymy jaka terapie zaleci tym razem. Dodam ze maly czuje sie swietnie :)
A na czym stanelo u was ?