Klub: książki, czasopisma itp.
« Powrót do listy klubówNajaktywniejsze:
Komentarze
2010-08-25 07:24
Moja pierwsza książka o tej tematyce to chyba "W oczekiwaniu na dziecko", Murkoff, Eisenberg, Hathaway. Kupiłam, przeczytałam rozdział o przygotowaniach do ciąży i samym porodzie, i postawiłam na półce :) Prawdę mówiąc rzadko do niej zaglądam. Książka - poradnik, podzielona na rozdziały - miesiące, w formie pytań kobiet i odpowiedzi na nie. Czytać od deski do deski trochę bez senu, a kiedy się ma konkretny problem to łatwiej znaleźć odpowiedź w internecie (mimo że zdecydowanie wolę wiedzę książkową niż internetową).
Na pewno warto przejrzeć, bo informacji jest sporo i całość napisana przystępnie i bez zbędnego demonizowania każdej dolegliwości. Zdecydowanie według mnie lepsza niż te wszystkie bardzo kolorowe poradniki dla przyszłych rodziców, w których jest naprawdę niewiele treści.
Tych samych autorek mam też książkę "Dieta przyszłej matki", ale nie skorzystałam z porad - jestem za mało zorganizowana, żeby liczyć każdą porcję jedzenia.
2010-08-25 09:37
2010-08-26 08:43
Pożyczyłam od koleżanki taką książeczkę: "Ciąża. Poradnik dla rodziców" pod redakcją dr Anne Deans. Poczytuję sobie do poduszki ;)
To taki zbiór wszystkiego. Od ciąży - wszystko ładnie opisane tygodniami co się dzieje z mamą, co się dzieje z dzidzią i co się dzieje z tatą ;) , przez opiekę nad dzieckiem, aż po porady jak wrócić do figury po ciąży :)
Nie wiem czy polecam bo jeszcze całej nie przeczytałam. Jeśli chodzi o samą ciążę to napisane bardzo fajnie, zrozumiale, bez medycznego bełkotu :)
2010-08-26 08:45
2010-08-26 11:48
Leszek K. Talko, "Pomocy, jestem tatą!"
Mój mąż miał mieszane uczucia jak to czytał, ale to moim zdaniem dobrze świadczy o tej książce ;)
Curtis Glade B., Schuler Judith, "Ciąża. Poradnik dla przyszłych ojców." - to podobno jest dobre, ale nie mogłam nigdzie znaleźć.
2010-08-26 12:59
2010-08-30 07:57
"Narodziny bez przemocy" Leboyera
Bardzo mocno polecam. Poród z perspektywy dziecka. Leboyer napisał tę książkę w 1974 i mimo że zrobiła duże wrażenie, to jednak droga do tego, żeby coś się w podejściu lekarzy zmieniło, okazała się długa i trudna. Owszem uznaje się już "człowieczeństwo" dziecka, jego rozwiniętą w chwili narodzin psychikę, jego emocje związane z przyjściem na świat, ale dalej... ręce w gumowych rękawiczkach obchodzą się z noworodkiem jak z przedmiotem :|
2010-08-30 14:36
A z okazji powstania klubu dla mam noszących dzieci w chustach, pozwolę sobie jeszcze polecić książkę "Noś swoje dziecko", Magdaleny Sandor. Dlaczego nosić, jak i w czym? Ale również o zwyczajach noszenia.
"W momencie przyjścia na świat dziecko zna przede wszystkim ruch, głos matki, jej zapach i dotyk. Sam noworodek zaś jest przede wszystkim czuciem. Pozostawiony po porodzie na ciele matki i później, gdy tylko odzyska ona wystarczająco dużo sił, noszony przez nią nabiera odwagi i nadziei.[...] Ten intensywny i bezpośredni kontakt daje mu więc poczucie bezpieczeństwa, poczucie prawidłowego ładu świata, w którym powoli znajduje sobie miejsce. Te pierwsze doznania będą miały wpływ na późniejszą stabilność emocjonalną dziecka i jego funkcjonowanie w społeczeństwie."
2010-09-06 12:51
Zastanawiałam się czy pisać kolejne wpisy, bo nie chciałabym się tu jakoś rozpanoszyć, ale pomyślałam, że ja wkrótce przestanę czytać... więc póki czytam, to dzielę się opiniami :)
"Karmienie piersią" Sheili Kitzinger. Wydanie z 1979 roku! ale nie wydaje się, żeby straciło na aktualności. Myślę, że nawet najbardziej dociekliwa mama znajdzie tam wszystkie potrzebne informacje. Bardzo rozbudowany rozdział o składzie maminego mleka, ale również przedstawione pewne racje za sztucznym żywieniem. O tym jak powstaje mleko i o tym jak ważne jest, żeby "wykorzystać" pierwsze odruchy dziecka zaraz po urodzeniu.
Dokładnie opisane jak przystawiać dziecko do piersi (chociaż brak ilustracji) i jak radzić sobie z typowymi problemami (i tymi mniej typowymi też). Trochę o diecie karmiącej mamy (chociaż to akurat może być nieaktualne), o kontakcie z dzieckiem, o aspektach społecznych i psychologicznych... a nawet o ekologii :)
Książkę napisała amerykanka, więc można powiedzieć, że dotyczy trochę innych realiów. Ale jest to osoba, która prowadziła badania (jako antropolog społeczny) w różnych kręgach kulturowych. Sama ma pięć córek. Dla mnie jest to pozycja klasyczna i polecam każdemu.
Ostatnio przeczytałam jeszcze książkę tym razem napisaną przez polską autorkę Grażynę Rybak "Chcę karmić piersią" (obie z wydawnictwa PZWL). Tu już bardzo skrótowo, ale dzięki temu przejrzyście o najważniejszych sprawach. Książka do której łatwo zajrzeć, żeby szybko znaleźć odpowiedź. Rysunki i zdjęcia też to ułatwiają. Wydana w 2006 roku, więc można powiedzieć, że aktualna. Nie pamiętam czy w tej pierwszej było, ale w tej drugiej jest, o dokarmianiu dzieci bez użycia smoczka, żeby nie oduczać od ssania piersi.
2010-09-06 17:27