Klub: Nasze Aniłeczki
« Powrót do listy klubówNajaktywniejsze:
Komentarze
2013-01-29 22:09
Zapraszam :)
2013-03-16 04:14
Witam. Miałam podobną sytuację synka Jasia urodziłam w 23 tyg 22.11.2012 i walczył 29 długich dni odszedł 21.12.2012... Wielo godzinne siedzenie w szitalu przy inkubatorze i ten ból bezradności... Jak trafiłam do szpitala walczyliśmy o każdy dzień żeby dłużej urzymać maluszka w brzuszku ale udało się tylko cztery dni... Wszystko działo się tak szybko i ten strach o malutkiego... Teraz planujemy drugą ciążę. A przedwczesny poród miałam przez niewydolność szyjki i również zakażenie. Również miałś przez niewydolność ??? Trzymaj się edziu cieplutko.
2013-03-21 10:31
Widzisz moja Ewunia żyła godzinę na wet mi o tym nie powiedziele sami stwierdzili że i tak nie bedzie zdolna do życia i przypuszczam ża nawet nie chcieli jej ratować mam do siebie ogromny żal że jej nawet nie przytuliłam. teraz jestem w Gdańsku pod opieką dr. Szafrana mówi że to raczej jest nie wydolnośc szyjki ale chce sprawdzić dokładnie zlecił bardzo dużo badań np. Genatyczne. Trzymaj się Weroniczko
Ps. A z kąd jesteś?
2013-03-21 12:26
Z okolic Poznania. Ja trafiłam do szpitala na ul.Polnej w Poznaniu już w trakcie porodu przewieźli mnie z innego szpitala (rzeźni) gdzie najpierw powiedziano mi że ciąża już jest stracona i nic nie da się zrobić a później mnie przewozili i tam do ostatnich chwil nie wiedziałam co będzie. Edziu ja też Jaśka nie mogłam przytulić, raz pozwolono mi tygo go pogłaskać.
2013-03-21 15:49
Ja jej nie przytuliłam dlatego że jak sie urodziła powiedzieli że dziecko nie ma funkcji życiowych a co się okazało żyła godzine przypuszczam że powiedzieli mi bo wogóle nie chcieli jej ratowac mam ochotę ich za to wszytko rozszarpać. a o tym że żyła dowiedziałąm się dwa dni później jak dostałąm papiery do aktu zgonu :(
2013-03-21 17:34
Mi go pokazano i zaraz zabrano na odział neonatolgii w inkubatorze z tą całą masą rurek a że był w ścisłej izolacji nie pozwalano praktycznie na nic żeby bardziej go nie nararzać. Przed porodem lekarz w prost mi powiedział, ze jeśli maleństwo będzie miało wagę 500g i wzwyż to zaczną je ratować jeśli nie będzie miało tej wagi nie są wstanie nic zrobić.