Ja miałam 2 cc. Po pierwszym szybko doszłam do siebie. Po 8 dniach w sumie nie czułam jakbym miała cc, ale po drugim zajęło mi to więcej czasu. Około miesiąca dochodziłam do siebie. Rana też bolała mnie dłużej, ale nie pamiętam dokładnie jak długo. Po drugim cięciu już w szpitalu czułam się gorzej, bo jak wstałam po 12h od razu wymiotowałam, po pierwszym tak nie miałam, ale pamiętaj, że każda kobieta jest inna. Moja szwagierka np. po pierwszym cc czuła się fatalnie i długo dochodziła do siebie, a po drugim po paru dniach "skakała" jak sarenka :)

Bo dzis o 12 urodzilam syna przez drugie cc. Czuje sie tylko oslabiona i boli mnie brzuch lekko bo dostalam pb. Sresowalam sie ogromnie..

2 cc było o niebo lepsze i lżejsze niż 1! Po 1 wstałam po ok 8h z wielkim bólem i płaczem. A po 2 cc już w 4hchciAłam wstać jak Jezus! I niemalże poszłam jak rasowa tancerka! Wszystko zależy od psychiki!

Nie zgodzę się że to od psychiki zależy. Ja co prawda miała tylko jedno CC, ale najchętniej więcej już bym nie chciała mieć. Anemia, transfuzia krwi, wstać mi pozwolili na 3ci dzień po, później przez miesiąc czasu jak nie lepiej chodziłam jak babcia, przez kolejne kilka tygodni nie mogłam ściągnąć sobie niczego z górnej półki bo cały czas rana mi w tym przeszkadzała

U mnie zadzialala psychika. Po cesarce mialam krwotok przetaczali mi krew nie pozwalali dlugo wstac. Jednak syna mi nie chcieli przywisc na sale wiec sama musialam wstac i chodzicdo niego. Nie pozwalai mi a ja wstalam i poszlam. Potem tak zapierniczzalam po schodach ze wszyscy w szoku byli. Dodam zw bylam mega oslabiona po nocy proby naturalnego porodu ktory rano i tak zakonczyl sie cc potem operacja 3litry krwi do przetoczenia. Wszedzie kabelki kroplowki serce mi kolatalo... kazalam odpiac cewnik i wstalam. Poszlam sieumyc i do syna.. mam nadzieje ze i przy drugim cc znajde tyle wewmetrznej sily.

A tak wogole to gratulacje;)