Ja już wiem jak to jest:) A więc liczysz między 9 a 21, ale tak naprawdę to nie ma znaczenia kiedy, to Ty decydujesz. Wybierasz okres największej aktywności dziecka, czyli najlepiej po jedzeniu lub po czymś słodkim, gdy leżysz (żebyś nie usypiała dzidzi bujaniem w czasie chodzenia). Nie musi to być codziennie ta sama pora, a liczyć powinnaś 3 razy dziennie.
I tak: Liczysz do dziesięciu. Jeśli naliczysz 10 ruchów, zapisujesz ile czasu te ruchy zajęły dziecku. Np. 20 minut. I zapisujesz wtedy na kartce datę, godzinę (np 9:00-10:00) i czas w jakim było te 10 ruchów (czyli 20 min.). Jeśli natomiast w ciągu godziny nie naliczysz 10 ruchów to piszesz ile ich było (czyli np. 9:00-10:00, 8 ruchów).
I tyle:) Liczenie jest strasznie nudne, ale powodzenia życzę:) Przed porodem aktywność dziecka powinna nagle spaść i to jest cenna informacja dla matki i lekarza prowadzącego.

dziękiii :))

Mi lekarz nie kazał liczyć i nie liczyłam. Nie ma reguły ile razy powinno się dziecko ruszać. Podobno ja i moja siostra nie ruszałyśmy się wcale. Ja też słabo wyczuwałam ruchy. Tylko w 8 miesiącu mały szalał.

mi rownież gin nie kazał nic liczyć

a pieprzenie z tym liczeniem.. Dostałam kartę ruchów, i miałam liczyć, ale nie potrafię się połapać kiedy i jak..Z resztą jak zglosiłam swojemu lekarzowi, że w dany dzien nie czułam 10 ruchów, kazał się tym nie przejmować.. Więc juz nie wiem jaka w tym polityka ;P Dziś nie nażekam na brak ruchów. Z czasem poznasz na tyle swoje dziecko, że i bez liczenia będziesz instynktownie wiedziała czy cos jest nie tak.

mi mowili ze w czasie najwiekszej aktywnosci dziecka tak zeby w ciagu 4h bylo 10 ruchow ale na szczescie moj sie az za duzo wierci w brzuchu :P wiec i tak sie tym nie sugeruje ale znam osobe ktora dzieki liczeniu ruchow uratowala zycie dziecka moze sie tu wypowie :)