Od jakiegos roku kupuje prawie tylko przez internet głowne z Hm c&a reserved orsay cropp sinsay mohito. Buty(deichamann zazwyczaj) i kurtke kupuje tylko stacjonarnie

Nie lubię. To strasznie męczące dla mnie jeśli już naprawdę muszę coś kupić to nigdzie niema takiego czegoś co chce. Choć lubię ubrania- ostatnio odkryłam ten sklep QUIOSQUE. Ceny dość duże ale super tkaniny, wzory, piękne kolekcje. Mimusem jwst maly wybór. To nie to co inne sieciowki które stawiają na ilość i reszta idzie w cień.

Rzadko chodzę , a najlepiej w poniedziałek rano :D nie lubię tragicznie zakupów ubraniowych , koszmar dla mnie mierzenie wybieranie dla siebie , za to dla dzieci mogę spędzić cały dzień w sklepie :)

nie lubie i nie mam na to czasu, tymbardziej ze w moim miescie nie ma galerii. chodze jak musze :P

Kiedys lubilam, ale odkad urodzilam dzieci strasznie mnie to meczy, czuje ze marnuje czas...wole w zwyklych sklepach cos kupic...wchodze wybieram i wychodze...po galerii czuje soe bardzo zmeczona a i odleglosc jest duza bo musze dojechac pol godziny...duzo bardziej ostatnio wole miejscowe mniejsze galerie gdzie wszystko jest blisko siebie.

Rzadko chodze. Głównie do sklepów z biżuterią, przyborami do włosów wszelkiego rodzaju. Jeśli chodzi o ubrania raz na 1/2 roku, przypadkiem całkiem, bo ktoś mnie zaciągnie. Po 30 min w galerii jestem tak wykończona tłumem, chalasem, wszystkim, że masakra.

Ja jestem w galerii kilka razy w tygodniu, bo przejeżdżam po drodze z pracy i muszę powiedzieć że raczej mnie to dołuje jak widzę te tłumy( bo jest dworzec i galeria w jednym)przewalające się, wszyscy tak samo ubrani (ja też- nie powiem)w ciuchy z sieciówek, wciągający hamburgery itd. Ciuchy z tanich sieciówek nie podobają mi się, na lepsze mnie nie bardzo stać, więc tylko czasem sobie coś lepszego kupię lub na przecenach. Ogólnie mam wrażenie że wszystko jest takie same i "dzień świstaka" jak tam wchodzę ;)

nieczęsto. Nie ma w galeriach sklepów , które mnie interesują . Jedynie dla dzieci kupuje , ale tez często przez internet .

Codziennie przechodzę przez Galerię Mokotów idę jak najprędzej nie cierpię galerii tego tłoku świateł gwaru. Nabierania w butelkę ze coś w promocji a podnoszą ceny regularne. Nie, wolę targ ;)