« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agurola
agurola

2011-12-07 12:48

|

Poród i Połóg

łyżeczkowanie po porodzie

po urodzeniu Zuzi przyszedł czas na rodzenie łożyska i moje łożysko było "w kawałkach" musieli mnie łyżeczkować. Moje pytanie jest takie czy później trudniej po takim zabiegu zajść w ciąże? bo moja siostra jest pielęgniarką i mnie nastraszyła trochę że teoretycznie jest trudniej. Co o tym myślicie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izabbela

Wydaje mi się,że każde łyżeczkowanie niesie za sobą ryzyko późniejszych problemów z zajściem,bo mogą przez ten zabieg powstać blizny w macicy,a to powoduje trudność zagnieżdżenia się zarodka na ściance.Natomiast,jeśli wyczyścili Cię dobrze(a w XXI wieku w większości przypadków tak jest)to nie powinnaś mieć żadnych problemów z ponownym zaciążeniem....czego Ci jak najbardziej życzę,jeśli tego pragniesz:)...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agurola

w przyszłości chcę drugie dziecko dlatego się zmartwiłam jak mi to powiedziała, nie wyobrażam sobie poronić, zbiłoby mnie to.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciekawska

ooo a nawet nie wiedzialam o tym.
Mi sie wogöle lozysko nie odklejalo i stracilam duzo krwi,takze lyzeczkowanie mialam w trybie natychmiastowym. Mialam kontrole kilkakrotnie, bo podobno cos zostalo,ale to byly tylko cienie. Za pöl roku kolejna kontrol, a oboje z mezem chcemy miec kolejnä dzidzie rok po roku.
Mi tylko powiedzieli, ze jak teraz sie nie odkleilo, to jest duze prawdopodobienstwo ze przy kolejnym porodzie sytuacja sie powtörzy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izabbela

Wiem,że siostra chciała dobrze,ale nie słuchaj rad innych...to jest tak samo jak będąc w ciąży,kobietki Ci opowiadają jakie to one miały ciężkie porody i zamiast pomóc to tylko niepotrzebnie schizują...jeśli chcesz dziecko w przyszłości to się nie martw na zapas,bo po co?...ten zabieg i tak musiałaś mieć zrobiony,a co ma być to będzie...ja np.poroniłam pomimo tego ,że nie miałam w życiu żadnego łyżeczkowania,a moja kumpela miała i potem zaszła bez problemu w ciąże i ma roczną córę...także wiesz,każdy przypadek jest inny...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agurola

no ja właśnie też straciłam dużo krwi, dostałam silnej anemii ale na całe szczęście obyło się bez transfuzji.

Nie martw sie,ja miałam taką samą sytuacje jak ty,a w ciąże zaszłam bez problemu:))))Też słyszałam coś takiego,że robią sie jakieś zrosty itp,ale u mnie się nie sprawdziło;)Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolusia13

U mnie też było coś nie tak z łożyskiem. Mówili, że duże ale dokładnie nie pamietam. Gabi była duża (4200) i był to pierwszy poród więc straciłam dużo krwi i też robili mi łyżeczkowanie. Niestety u mnie nie obyło się bez ogromnej ilości szwów i transfuzji. Ale z zajściem w drugą ciążę nie miałam najmniejszych problemów. Fakt, że dopiero po 8 latach się "zdecydowałam" :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

kochana teoria teorią a praktyka praktyką...tak więc w teorii trudniej,ale wszystko zależy od organizmu...ja 2 ciążę poroniłam i miałam zabieg łyżeczkowania,a w 3 ciążę zaszłam za 1 razem..