Ja miałam przy obu ciążach, przy drugiej wiedziałam że urodzę w piątek, poszłam do lekarza, kazał mi szykować się na porodówkę a ja na forum zdawałam relację, pakowałam torbę, gotowałam obiad, wykąpałam się, uśpiłam Zuzię, poszłam do sklepu i dopiero na porodówkę a po 2 godzinach Ola była ;) mimo że jeszcze na porodówce lekarz ,mówił że dzisiaj nie urodzę :D

Taaaaaaaaak

W obu przypadkach było przed terminem przy pierwszym 2 a przy drugim 3 tygodnie. Nie wiem, po prostu wiedziałam, wcześniej miałam skurcze przepowiadające dosć mocne, czop odchodził kilka dni, puchłam strasznie i nie miałam ochoty na jedzenie, moje ciało zachowywało się zupełnie inaczej przed porodem niż przez całą ciążę

jakoś nie,zaczęłam plamić potem ten czop i już wiedziałam że będzie finisz:)

Tak,na dwa dni przed urodzeniem córeczki miałam już dosyć silne skurcze,jedne były regularne inne nieregularne,a jak mi wody odeszły to już jechałam prosto na porodówkę,na pewno będziesz wiedziała że zbliża się poród.

ja tez mialam przeczucie :)
ok 12 w poludnie zobaczylam na wkladce rozowy sluz z czerwonymi niteczkami i caly dzien poprostu byl jak na szpilkach...uczucie,jakbym miala za chwile dostac miesiaczki...o 1 w nocy odeszly wody.