Ale taka wargowa (tudzież w innym miejscu na twarzy np. na nosie)? To się nie masz czym przejmować. Jedynie potem, jak już dziecko się urodzi to licz się z tym, że jak jest aktywna to wirus przenosi się drogą kropelkową więc musisz być ostrożna podobnie jak przy przeziębieniu. Ja zaraziłam się w dzieciństwie, nawet nie wiem kiedy i gdzie, miałam ze trzy razy już przy dziecku i póki co nie ma. Mąż też nie ma, a przecież przez te kilka lat miałam aktywną niezliczoną ilość razy. Także no stress ;)

na ustach. wiem ze jak sie przechodziło wczesniej to ma sie przeciwciała. ale gorzej jak zarazi się w ciąży pierwszy raz. a ja własnie nie wiem czy kiedys miałam.

to nie prawda,ze nie ma sie czym martwic, jesli jest wargowa. Jesli jest to pierwsze zakazenie to nie masz w sobie przeciwcial i moze byc to niebezpieczne dla plodu wiec ja bym poszla do lekarza rodzinnego poprostu, byc moze dostaniesz leki...

Nie upieram się, ja mam to od dzieciństwa i w ciąży od lekarzy słyszałam że to nie jest problem. Być może jest różnica, jeżeli zarazisz się w ciąży.