mój zamuje się małym codziennie,z pracy wraca koło 15. w każdą niedziele praktycznie sam zajmuję się małym,ja tylko karmię i usypiam :)

Mój mąż pracuje i pomaga mi przy małej,wtedy wychodzę do sklepu,koleżanki lub poświęcam czas sobie.Ja też pracuję w domu nie siędzę przy kawie i telewizji.Musi też sobie dać radę,ponieważ w styczniu wracam do pracy i każdy musi czas poświęcić małej także nie ma rozpieszczania.

Mój zajmuje się małą jak ma czas, po pracy, czasem przed pracą a w dni wolne siedzi z nią ciągle, a ja tylko daję cyca.

Mój niestety w ogóle nie poświęca małej czasu:( nie mam chwili na relaks- no chyba, ze Niunia śpi..

Ja mam jak aneta31 :) i też wracam w styczniu do pracy :)

Mój pracuje od około 15 do 24-2, to zależy od dnia tygodnia, więc zaprowadza starszego syna do szkoły rano, później zajmuje się małym bardzo dużo, ja mam czas na zrobienie wszystkiego spokojnie w domu, obiad, sprzątanie, żebym miała spokój po południu:), a w weekendy przeważnie razem, tylko że mój ma niedziele wszystkie pracujące, piątek i sobota wolne. Nie narzekam, mam duuużo czasu dla siebie. Też w styczniu wracam do pracy, koniec tego dobrego:P

U mnie jest różnie. W sumie w tygodniu częściej pomaga niż w weekendy.

mój pracuje od 7-17,18. jak przyjedzie to albo zajmuje się małą, albo zajmujemy się razem. albo jest tak zmęczony że zje i idzie spać. natomiast w weekendy zajmuje się nią dłużej i mam chwile dla siebie :) i na odpoczynek :)

ja zajmuje sie malym caly dzien, maz wraca o 18 to musi zjesc, wykapac sie, potem kapiemy malego razem i idziemy wszyscy spac:) a na weekendach maz wstaje rano do malego a mi pozwala sie wyspac do 11:)w weekendy zajmujemy sie dzieckiem razem

ja zajmuje sie malym caly dzien, maz wraca o 18 to musi zjesc, wykapac sie, potem kapiemy malego razem i idziemy wszyscy spac:) a na weekendach maz wstaje rano do malego a mi pozwala sie wyspac do 11:)w weekendy zajmujemy sie dzieckiem razem