JA JAK RODZILAM TO CHCIALAM RODZIC NAWET NA STOJACO:))NAWET PROBOWALAM HEHHE LEKARZE TU W ANGLI TO MAJA CIERPLIWOSC:))ALE SKONCZYLO SIE NA NORMALNEJ POZYCI PORODU:)

dali mi krzesełko!!szok!! nie mogłam nawet na nim uśiąść tak mnie bolało....a moja chrzesta w ten sposób urodziła córke po 2parciach:)
mi za to było dobrze pod prysznicem:) ale urodziłam tradycyjnie-łóżko

"najdziwniejsza na czworaka tyłkiem do lekarza... chyba jednak mimo wszystko tak bym się nie wypięła." - a ja tak rodziłam! I też bym wcześniej nie pomyślała, że tak mi będzie wygodnie :D Natura czyni cuda :D
A dodam że chciałam rodzić w wodzie, ale po paru skurczach wylazłam z wanny, bo mnie wkurzała.

Ja miałam zzo i przez to cały poród kazali mi leżeć, co znacznie go wydłużyło (położne wiecznie przeciwne znieczuleniom oczywiście twierdziły, że poród był taki długi tylko i wyłącznie przez to znieczulenie... ech, ten jebany 15 wiek w polskich szpitalach-do dziś mi się nóż w kieszeni otwiera) ale podczas samego parcia rodziłam na najpierw na kuckach, trzymając się samolotu, potem jakoś na boku a na końcu już tradycyjnie. Wszystkie pozycje pokazała mi moja ostatnia z trzech położnych-kobita na prawdę z powołaniem, mogę śmiało powiedzieć, że uratowała mi wtedy życie po tych 17 godzinach leżenia :/

A ja polecam na stojąco i to między łóżkiem a aparatem do KTG:) Żartuje:) Ale od takiej pozycji zaczęłam a skończyłam na plecach. Więcej nie zdążyłam wypróbować , miałam bardzo krótki poród

Ooooooo kochana jakbyś rodziła bez znieczulenia to byłoby Ci wszystko jedno czy wypinasz dupę na na nich czy nie....... :):):)

ja rodziłam na półleżaco, potem na boku,znów na półleżąco, potem w kucki,znów na boku,i skończyłam napółleżąco.
dzidź nie chciał się w kanał rodny wstawić,dlatego kazali mi takie wygibasy wyczyniać...