U nas wygląda to tak po kupie natychmiast, jak pampers przesiąknie odrazu. Jak upaćka sie chrupką myje gąbką w miarę na sucho jak sie obleje przebieram . Ja mam o tyle dobrze że mam bardzo dużo ubrań dla małej i przebieram non stop ale nie bez powodu ;d

Ja swojego nie przebieram, na pranie bym nie wyrobiła. Ślina leci mu strumieniem bo dalej zęby idą i jest non stop mokry a śliniaki sobie zdejmuje. Po chrupkach ścieram od razu ile się da.

przebieram jak pampers przesiąknie lub jak jej się uleje.Gdy dostaje chrupki lub biszkopta to zakładam jej śliniak bawełniany i nie ma problemu.Natomiast gdy ubrudzi się troszkę obiadkiem i nie jest ubranko mokre czy też się nie klei to nie zmieniam.Mała ma aż za dużo ciuchów ale staram się zachować trochę rozsądku bo będzie jak jej chrzestna-ubrudzi sięna spacerze lizakiem i będzie wyć,żeby przebrać bluzkę bo jest bee

Ulanie, przesiakniety pamp to przebieram od razu. Teraz w lecie jak gdzies tam jej kapnie troszke slinki to nie, bo zaraz wyschnie, ale w zimie jak tylko miala nawet rekaw delikatnie mokry to tak, zeby sie nie przeziebila, bo w domu nie zawsze bylo te 22stopnie. Z jedzenia to zalezy: jak jakas marchewa, nawet mala to przebieram, bo potem puscic nie chce jak od razu nie zapiore, a tak to jakas mala plamka z czegos innego, to czeka do wieczornej kapieli ;)