możesz mieć zły kszalt sutków i dzidzia może nie chcieć łapać, możesz przestać produkować pokarm, możesz mieć zapalenie piersi , możesz mieć za mało tłuste mleko , troche jest ;p

ja jestem pewna ze moje problemy z laktacja wziely sie ze stresu,nerwow.urodzilam 12 grudnia ,a na cale swieta z malym trafilam do szpitala z zoltaczka,tam okazalo sie ze maly nie nabiera na wadze,mialam kontrole karmienia i wyszlo ze mam za malo,on wypijal odemnie nie wiecej jak 30ml a potrzebowal 90ml,bo 60mlmu nie wystarczalo.zaczelo sie dokarmianie,wyszlam ze szpitala we wt a w piatek trafilismy znow z rotawirusem,znow nerwy,placz,problemy z karmieniem,pierwsze dziecko,znow nowy rok w szpitalu i ciagly placz bo bardzo chcialam karmic piersia.na szczescie z czasem pogodzilam sie z tym ze lepiej abym dokarmiala mm niz ja i dziecko byli nieszczesliwi i znerwicowani.karmilam mieszanie do 5 mz i bardzo sie z tegpo cieszylam bo i maly mial cos dobrego od mamusi no i ja szczesliwa ze pijaweczka sie przyssala czasami :) Ps;rady ludzi jakie slyszalam w tak ciezkim dla mnie momencie byly tylko takie''nie mozesz sie denerwowac ,nie stresuj sie '' a dla mnie to bylo ''ble ble ble'' belkot bo jak sie nie stresowac?

no a juz nie wspomne o tych poczatkach jak z horroru ,kiedy maly tak mi sutki poranil ze krzyczalam,plakalam karmiac go i przeklinajac w duchu ''kur...a to mialo byc tak piekne'' nie jazylam jak mozna takie kity cisnac ze niby karmienie piersi jest cudowne hahah puzniej sie dowiedzialam dlaczego ale swoje trzeba przecierpiec

przy córci miałam tak ,że nie umiała złapać dobrze cyca...ssała ssała ...ssała całymi godzinami , ale nie przybierała na wadze (ważenia kontrolne) do tego "dobre rady" wszystkich w około , stres i tak w 2 tygodniu straciłam pokarm pewnie przez nerwy.Teraz przy synku po urodzeniu nie miałam pokarmu...pojawił się dopiero koło 4 doby po porodzie (pomogło przystawianie co chwilę do cyca i stymulacja laktatorem). Ale mam pokarm tylko w jednej piersi (wyglądam komicznie :) Przez 6 tygodni karmiłam tylko piersią, ale niestety mam za mało pokarmu i muszę go dokarmiać. Mam nadzieję , że Tobie się uda, a jeśli nie to naprawdę żadna tragedia . Pozdrawiam

bardzo bym chciała karmić ale wole wiedzieć jakie mogą byc komplikacje w zwiazku z tym w razie czego