Ja mam to samo jak Ty. Chodze i śpię, siedze i śpię. Na dwor wychodze tylko z kims, bo raz, ze skurcze, a dwa boje sie, ze wpadnę gdzieś pod auto. Jakas masakra, a jeszcze prasowanie mnie czeka

to własnie mit. Jak ja sie cieszylam, ze do 8 msca porobilam wszystko. No prawie wszystko. Potem nie mialam ochoty, siły pakowac sobie torbe w 38 tc....lenia załapałam, deprechę, jakies takie wycofanie mnie ogarnęło...obawy, czy dam radę....no i sennosc to podstawa....strasznie mi się spać chciało. Ale na poczatku ciązy tez.

Nie wiem jak bede sie czuła gdy dotrwam do tego tygodnia co Ty ale tak jak opisałaś to ja czuje sie teraz;/ Ciągle jestem zmęczona ,moge spac po 13,14 godzin i dalej chodze taka senna..

Ja też żadnego przypływu energii nie zauważyłam... Wręcz przeciwnie. Nic mi się nie chce. :)) Spałabym i spała... Tylko jakaś taka niemoc i przygnębienie - ale to może przez pogode. :)

Ahh już myślałam,że tylko ja tak mam ;p najgorsze właśnie w tym wszystkim jest to,że nie cieszą mnie już wcale ostatnie przygotowywania,jestem taka wycofana,obojętna,wszystko odkładam na potem bo nie mam ochoty nic robić wręcz migam się od roboty,takiego lenia nigdy chyba nie miałam ;p a jeszcze miesiąc temu to mogłam latać po sklepach i brzuch mi nie przeszkadzał i radocha jak nie wiem a teraz brrr..