dziewczyny wczoraj poszliśmy z z meżem na roamntyczna kolację z okazji rocznicy naszego ślubu a że był to prezent była ona dla nas bardzo ważna. Miło zaskoczyła nas obsługa oraz stolik który mieliśmy przygotowany rozsypane płatki róż winko świeczki cudnie !!! rozsiedliśmy sie przy stoliku nie wytrwało 2 minuty kątem oka zaczął do nas dochodzić obrzydliwy łomot widelców i noży na nastepnym stoliku siedziało małzenstwo z trojgiem dzieci widocznie jedli kolacje zachowywali sie tak jakby pierwszy raz widzieli jedzenie na oczy! jedno z dzieci wylało cole na cały stół matka zaczeła się smiać a ojciec z miną rogala na ustach wsytrzelił ale niezdara !!!! hahaahah stukali tak widelcami o talerze głośno rozmawiali dzieci krzyczały piszczały nie wiem jakiś cyrk .... nie mogłam usłyszec własnego zdania które mówiłam do meza poczatek naszej kolacji rozpoczał sie jakbyśmy byli w cyrku .... kątem oka zauwayzyłam ze kobieta nas obgaduje i szturcha do męża łokciem , bo nasz stolik wyróżniał się spoza innych choćby wystrojem .... po chwili dziecko zaczeło pluc do szklanki z colą bekać przy stole na co rodzice miała wrazenie ze jeszcze głosniej i gorzej sie zachowują niz dzieci!!! skandal po 25 minutach zmyli sie za co dziekowałam bogu!!! stad moje zapytanie jak wy byscie sie zachowały w moim przypadku ? upomniałybyście grzecznie gości o chwile spokoju i zachowania czy raczej zgłosili kelnerce?? mój mąż skłonny był przejść na inna sale ale neistety to tak obsługa przygotowała nam kolacje