« Powrót Następne pytanie »

2011-04-24 17:57

|

Pozostałe

slub koscielny w niedziele

spotkalyscie sie z takim czyms ze w swieta tak jak dzis sie bierze koscielny slub?
Moja kolezanak sie kluci ze w niedziele sie robi poprawiny a nie slub koscielny co o tym sadzicie?

Odpowiedzi

Moi znajomi biorą ślub kościelny w poniedziałek. Nie dlatego że nie było terminów, tylko planowali to od ponad roku. To indywidualna sprawa i nikt nie powinien się czepiać. dodam, że obydwoje działają w oazie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
davincicode

Dziś jest niedziela, co prawda Wielkanocna, jednak z okna widziałam młodą parę, jak zbierała się na ślub, więc najwidoczniej ludzie biorą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja23

Właśnie wrociłam z obiadu od teściowej i u niej niedaleko też było wesele... Jutro poprawiny... Nie mam nic przeciwko...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kangusia15

moj brat miał sie żenić w srode w poniedzialek miala byc tzn korona a w czwartek poprowiny:)

my bierzemy ślub w niedzielę 14. sierpnia, czyli można:)

my braliśmy ślub w piątek, akurat wtedy święto było :)

jak ktos planuje ślub na Wielkanoc to musi być on w niedziele :)
bo sobota przed wielkanocą to jest jedyny dzień w roku liturgicznym w ktorym nie ma mszy świętej w kościele :)
Poza tym i tak każdy ma wolne do wtorku więc nie widzę problemu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

W niedzielę wielkanocną zawsze są śluby. Przynajmniej u nas, ja sama byłam na takim ślubie. Sama nie zdecydowałabym się na ślub w święta bo święta to święta i nie ważne jakie a nie tam ślub. Święta powinno spędzić się z rodziną. A jeśli chodzi o slub kościelny to komu to przeszkadza jak ktoś weźmie w poniedziałek czy niedzielę? Przyjęto na sobotę bo ślub kościelny kojarzy się od razu z weselem, wesele z piciem a picie z kacem... a kto na kacu pójdzie do pracy?