ja jade dzisiaj po 19 na kontrole (USG i KTG) i mam nadzieję że własnie mnie już zostawią i będą wywoływać ;) chociaż słyszałam że u niektórych to i 3 dni muszą wywoływać aby zaczęła się akcja ;/

Ja pojechałam w poniedziałek rano na IP, to był 10. dzień po terminie, zostawili mnie na wywoływanie, ale chcieli z tym czekać do czw. (14stego dnia), na szczęście w środę sama zaczęłam rodzić. :) Też się bałam, ale z drugiej strony cieszyłam się, że w końcu urodzę. ;)

Jak ja sie ciesze ze mam to już za sobą.powiem tak miałam wywoływany poród 7 grudnia 2012 kroplówką.a wiec podłączyli mi kroplówkę o godzinie 10.00 po pietnastu minutach poczułam jak zaczyna mnie brzuch tak jak na okres bolec i zaczął sie zmieniać wykres na KTG.po godzinie skurcze były silniejsze ale pod koniec kroplówki skurcze utały wiec ordynator postanowił odłączyć kroplówkę.ok godziny 12.00 znowu zaczeły się skurcze ale już bez kroplówki i tak narastał ból aż do godziny 00.40 i się urodził Kacperek.Dam ci jedną rade za wszelką cene słuchaj położnej to pójdzie szybciej.zycze powodzenia i szczesliwego rozwiązania

bedzie dobrze!!
ja mialam wywolywany i nastepny,o nastepny tez poprosze:P
24minuty rodzilam dla pocieszenia:)
bez znieczulaczy a w trakcie porodu rozmawialam z polozna o imieniu dla niuni:P

no to mnie troche pocieszyłas :) ciesze sie ze w koncu "zobacze sie"ze swoja corcia...ale tego wywolania to sie kuzwa tak boje ze to masakra :(