Ja miałam tam rodzić, bo chodziłam do pani ginekolog z tego szpitala.. ale dzięki Bogu ją zmieniłam na świetnego pana doktora (ona traktowała mnie jak kolejny punkt na liście do załatwienia) i rodziłam na Jaczewskiego. Z tego co słyszałam, to szpital na lubartowskiej nie cieszy się dobrą opinią.

Najlepiej rodzić na Jaczewskiego, potem Staszica, niestety tam sie trudno dostać i bez lekarza się nie obejdzie. Ja wybrałam szpital na Kraśnickiej, mi się podobało. Nigdy nie urodzę na Lubartowskiej chociażbym miała urodzić w karetce. Ten szpital jest wybudowany na starym śmietnisku, mimo remontu wcale nie jest tam pięknie. Znajomej córeczka po porodzie zaraziła się gronkowcem, ja podziękuję, jak wyżej wspomniałam :)

znam osobę, która była zadowolona z porodu tam, ale drugie dziecko rodziła już na Staszica (nie mając znajomości - więc tak też można), i mówi że na Staszica jednak było lepiej. Ze szkoły rodzenia wiem, że na Lubartowskiej rodzi się na fotelu ginekologicznym - co podobno nie jest komfortowe. Na Kraśnickiej i Staszica można rodzić w pozycji wertykalnej jeśli trafi się na położną która umie tak poród odebrać. Na Jaczewskiego nie ma takiej możliwości, na Lubartowskiej też nie (bo ten fotel...).

Proszę o aktualne informacje na temat porodów na Lubartowskiej. Termin mam na 09.04.15 moją ciążę prowadzi dr H. Kamińska