Moj maly do 4 miesiaca bez przerwy ulewal a raczej wymiotowal nieraz i wszystko co zjadl, przebierany co chwile ja tez, lekarz mi powiedzial, ze ma niedojrzaly uklad pokarmowy i do pol roku przejdzie minelo wczesniej

Mój mały tak ulewał że aż chlustało na odległość prawie wszystko co wypijał i niestety bez nutritonu się nie obyło. A teraz jak wszystko zagęszczam to nie mamy problemu z ulewaniem :)

Mój ulewa różnie. Czasami po każdym karmieniu duże ilości, a są takie dni, że nie beknie i nie uleje.

Moja najmlodsza ulewala wrecz ekstremalnie. Jak ja podnioslam do pozycji pionowej to zniej po prostu chlustalo na prawo i lewo. Jak stalam z nia to musialam uwazac, zeby nie wdepnac w jej wymiociny. Po prostu chlust... chlust... chlust... i tak od urodzenia w sumie do ok. 6. m-cy ekstremalnie, potem do 8. m-cy jeszcze czasami.
Polozna mowila mi, aby karmic ja w nieco bardziej spionizowanej pozycji (tzn. tak na polsiedzaco niemalze)... bo w ten sposob dziecko polyka nieco mniej powietrza.
Poza tym i polozna i pediatra tlumaczyly mi, ze najwazniejsze, ze dziecko dobrze przybiera na wadze (a tak bylo wlasnie) i ze do konca 1. roku zycia takie ulewanie jest normalne a jezeli po 1. urodzinach dziecko nadal tak ulewa to (dopiero) wtedy mowi sie o refluksie.