Fizycznie bardziej absorbujące jest dziecko. Jak pracowałam to z regóły bywałam wyspana i miałam duzo czasu dla siebie. Jeśli chodzi o zmęczenie psychiczne to praca bije dziecko na głowę.

W pracy można się wkurrr i nie robić a w domu mus! Dziecko woła mama leci.

Lubię swoją pracę, ale czasem to istny hard core. Moje dziecko mnie tak nie wykańcza.

Nigdy w życiu, dziecko to lajt w porównaniu z pracą, zazdroszczę wam laski, musicie mieć super robotę....

Bardziej jestem zmęczona tym, że ciągle wymyslam sobie z nudów w domu jakąś pracę - ciągle muszę się krzątać bo inaczej zwariowałabym.
No i bardziej męczą mnie noce nieprzespane... 
Ale gdyby wziąć pod uwagę tylko to co robię przy dziecku to nie męczy mnie bardziej jak praca.

Zdecydowanie taak a pracowalam naprawde ciezko po 14 h czesto bylam wyczerpana psychicznie i fizycznie.. Ale patrzac z perspektywy czasu moge powiedziec ze teraz to dopiero jestem zmeczona....:((( do tego ta monotonia i brak czasu dla siebie coraz bardzie mnie przytlacza..

Wszystko zależy od dnia...

Tydzieę temu wróciłam do pracy i jestem dużo bardziej wykończona niż przy zajmowaniu się dzieckiem.

Żalezy od dnia, ale zazwyczaj syn bardziej daje w kość:)

W pracy to ja odpoczywałam ;)