« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota26
dorota26

2015-02-12 11:12

|

Pozostałe

wszedzie dobrze ale najlepiej jak mieszka sie samemu...czy tak?

coraz bardziej jestem za tym zebysmy wkoncu z mezem poszukali własnego mieszkania... poki co nie chcemy sie zadłuzac ale tak zrobimy , zauwzyłam ze mieszkanie z rodziną nie jest dbrym rozwiazaniem... zawsze sa jakies nieporozumienia konflikty itp akurat dzisiaj i wczoraj taka sytuacja bynajmniej była na moim przykładzie... nigdy nie wiem jak sie zachowac co powiedziec , jestem miedzy młotem a kowadłem... i wtedy duzo razy ejst tak ze kłoce sie z mezem bo jestem poddenerowana i zła,...:( niestety ale chyba małzenstwo powinno miec włąsny kąt i byc odosobnionym ....tym bardziej ze i tak nie mamy warunków na to by dłuzej mieszkac z kims...:( uwazacie ze mieszkanie osobno to najbardziej dobre rozwiazanie??? relacje w małzenstwie i rodzinie sie poprawią?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

myślę, ze to najlepsze rozwiązanie. Nie wyobrażam sobie osobiście mieszkać z teściami czy rodzicami

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamatomcia23

Na pewno jest o wiele lepiej,ma sie więcej intymności. Ja mieszkam z mężem z tesciami ale ogólnie jest duży luz,choć brakuje właśnie tej intymności mi najbardziej,no cóż ale jakoś dajemy rade myślę ze niedługo sie to zmieni i w końcu wyprowadzony sie na swoje. Wczesniej juz mieszkalismy sami ale były problemy finansowe i to było za to powodem naszych kłótni także wszystko ma swoje plusy i minusy u teściów placimy tylko 300-400zl także wybralismy póki co taka opcje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

i tak i nie,,, jesli klotnie sa przez rodzicow i rodzice ise wtracaja ma sie malo intymnosci i miejsca to owszem warto zrobic wszystko by sie uniezaleznic...ale jesli malzenstwo samo ma problemy innej natury to mieszkanie osobno nie pomoze...warto jednak pomieskzac samemu i sie przekonac jak najbardziej jestem za tym jednak samemu trzeba sie przekonac..czasem jest trudniej tak jak unas chyba bym juz chwili dla siebie niemiala bo nikt by mi przy dziecku nie pomogl amaly sie non stop nudzi jak jest sam zemna caly dzien i ciezko mi cos zrobic..a on sie chce bawic..wyjsc gdzies jest latwiej..ale tez marzy mi sie troche intymnosci bo nap ciesze sie owszem ze mam do kogo buzie otworzyc...pozalic sie czasem moc spokojnie postawic obiad a zdrugiej strony siadam wieczorem wypompowana albo chce sie zabrac za cos...a ktos ciagle chodzi albo przychodzii niewygonisz bo ci glupio...tez myslimy o swom, ale my mamy mozliwosc rozbudowy poddasza i osobnego wejscia wiec nie musimy sie zadluzac..przynajmnie narazie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mikeyla91

w tamtym roku stoczyłam ostrą walkę z teściową gdy mieszkalismy osobno wszystko bylo cudownie pieknie kochalysmy sie wrecz a kiedy zaproponowała nam wspolne mieszkanie z nia skonczyło się policją , opieka społeczną zerwaniem kontaktu

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pufiara

My niestety zrobiliśmy błąd bo wywaliliśmy mnóstwo kasy w remont mojego domu rodzinnego, my mieliśmy mieszkać na piętrze, rodzice na parterze, niestety po 3 miesiącach moja mama wprowadziła się do nas na górę (nie mogła wytrzymać mieszkania z moim ojcem alkoholikiem) i zaczęły się problemy, kłótnie między mną a mężem i wieczne nerwy bo mama moja łatwego charakteru nie ma, a mąż także. Jakbym wiedziała, że tak będzie to byśmy sobie malutkie mieszkanie kupili lepiej. A tak to już musztarda po obiedzie.... Nie mamy już pieniędzy na swoje i nie stać nas teraz też nawet na kredyt (bo w między czasie mojego męża zwolnili z dobrze płatnej pracy)... Każdemu więc doradzam, żeby jak mają możliwość poszli mieszkać samemu! Lepiej ciasne ale własne, nawet jakby rodzice byli aniołami to mało który współmałżonek się zgodzi z teściami, bo każdy chce robić po swojemu i o konflikt nie trudno...