oczywiscie chodzi mi o dzieci ktore nie pija mleka 5x dziennie ;) planujemy wypad na niedziele, sniadanie by zjadl w domu, drugie sniadanie jakis jogurcik to bez problemu ale problem jest z obiadkiem...moje dziecko ogolnie jest strasznym niejadkiem i musze odstawiac teatrzyki zeby cokolwiek zjadl. i raczej z domu nie bede mu brac bo bym nie miala gdzie podgrzac. co jedza wasze ponad roczne dzieci na takich wypadach? zamawiacie w restauracji gdzie wy jecie? biezecie z domu?

myslismy tez o wypadzie w gory no a tam z restauracjami ciezko:D co mozna wziac do plecaka zeby moglo byc zjedzone jako obiad?