Dzieci znacznie wczesniej lataja samolotem i odbywaja "dalekie" podroze.9mcy to,ze sie tak wyraze kawal dziecka i ja bym sie nawet nie zastanawiala.
Sam fakt jak to dziecko zniesie nie jest do przewidzenia bo kazde dziecko jest inne.Moje dziecie podroze dalekie czy bliskie znosi fantastycznie wrecz widac,ze to uwielbia, zmiana klimatu dziala na mojego syna najczesciej kojaco ;).

jak miała 2 mies to byliśmy w Krakowie u mnie w domu to jest około 700 km od Szczecina zniosła to ok, najbardziej się boje gwałtownej zmiany klimatu

My byliśmy w górach jak mała miała 11 mies. Podróż autem trwała 8 godz. Mała zniosła to znakomicie. Mała była cały czas była noszona w nosidełku, nawet weszła z nami na Śnieżkę, była zachwycona, a jak jej się spać chciało to zasypiała w nosidełku;).

Z moją córcią nie byłyśmy nigdy bardzo daleko ale ona jako maluszek uwielbiała jeździc samochodem. Później dostała choroby lokomocyjnej i pojawiły się problemy, ale to tak około 6 - 7 roku życia.

Co do lotu samolotem to zależy od dziecka, jak pisały poprzednio dziewczyny. Ja latam dosyc często i nie raz dzieciaczki smacznie śpią a nie raz płaczą cały lot. Trudno wyczuc.

Mnie w maju czeka podróż z UK do PL z 4-miesięcznym synkiem. Ale my planujemy jechac samochodem. Też się trochę boję jak on to zniesie, ale na razie czekam aż się urodzi ;)

Pracujac w biurze podroży nie jednokrotnie w grupie której leciałam były niemowlaki nawet 3-4 miesięczne , a latałam głownie do Egiptu Turcji i Tunezji nie ma sie czego obawiać , trzeba tylko zababra ze soba wodę butelkowana dla maluszka żeby nie zmieniać dziecku flory bakteryjnej :-)

Zmiana klimatu jest jak najbardziej wskazana dla dzieci. Podobno to bardzo uodparnia organizm, ponieważ momentalnie tworzą się przeciwciała blokujące infekcje.
Poza tym myślę, że dziecku nic nie będzie. Ja bym tylko radziła uważać na klimatyzację i na zakrywanie uszek po ewentualnej kąpieli w basenie. Moja przyjaciółka była w wakacje z rocznym synkiem w Egipcie i mimo wysokich temperatur mały nabawił się zapalenia ucha.
Poza tym najlepiej dla takiego maluszka wziąć własne jedzenie, takie do którego jest przyzwyczajony bo drugą częstą dolegliwością ludzi podróżujących, nie tylko dzieci jest biegunka na skutek zmiany flory bakteryjnej.

No i oczywiście nie nastawiaj się na to, że błogo wypoczniesz :) Raczej będą to bardzo aktywne wakacje przy tak małym dziecku. Co nie znaczy, że mniej przyjemne.

mój synuś swoją pierwszą daleką (bo aż na Majorkę) podróż samolotem odbył jak miał 4,5miesiąca. Leciałam z nim sama i było super, z tym, że jak karmię piersią i mi całą podróż samolotem przespał. Jak miał 9 miesięcy tez z nim leciałam tam i już było trudniej, miał już uregulowane pory drzemki i był ciekawy świata i zaczepiał ludzi, ale też wszystko udało się super:) POLECAM :)