wypadki... cos smiesznego:) ???? nie dla mnie...szkoda mi tych biedaczkow :(( nie ogladalam do konca

nie napisalam ze to zabawne napisalam ze boje sie o swoje nerwy a skoro panikuje po 37,2 to wyobrazam sobie jak malemu sie cos przydazy to chyba bede bardziej spanikowana niz on (te minki nie oznaczja ze mnie film bawi tylko moja panika)

ok,ok ale w tytule twojego postu pisze co innego wiec tak to zrozumialam

faktycznie pokrecona jestem (tam byl moment jak babcia chyba pupa przewrocila malucha wtedy parsknelam śmiechem bo moja mama jak miala solidna pupe czesto tak robila z moim siostrzencem i tlumaczyla ze jej chodzi kolo spodnicy)

:) spoko,bywa ze sie zakrecamy.pozdrowka

i pomyśleć że tyle jeszcze może mnie czekać...już teraz maluchy się gryzą wzajemnie, czasem biją, wszędzie wchodzą i wszystkiego muszą dotknąć a później... aż strach pomyśleć;)

ahh no ty to masz 2 razy wieksza szanse... siły moja Droga sily ci zycze!!!

tusia no właśnie tego sie boję z tymi moimi szansami:P szkoda że nie mam podwójnych szans na jakąś wygraną w totka czy coś ;) a siły... przydadzą się przydadzą;)