« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20
marcysiaaa20

2012-10-25 14:47

|

Edukacja i wychowanie

wyprowadzenie z równowagi

jak radzicie sobie z dzieckiem które jest nieznośne ,wrzeszczy ,nie słucha się ,bije ???
...
czy was wasze dziecko,wyprowadziło kiedyś z równowagi tak aby dać mu "klapsa"
???

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
effy

Jeśli dziecko zasłuży to klaps się należy, ale lepiej najpierw zamknąć je w drugim pokoju, i powiedzieć mu, że ma cię zawołać ak się uspokoi. Działa. :D
To coś takiego jak Karny Jeżyk. :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam

Moj maly jeszcze za maly,aby tak konkretnie dac popalic,jedno ci powiem -nawet jak ktoras dala ''klapsa''to raczej sie nie przyzna..Moj ma prawie 11 mies ,zaczyna pokazywac charakterek ,jezeli wiem ze grymasi,lub beczy bez przyczyny to poprostu staram sie nie reagowac jak najdluzej..wsadzam go do lozeczka i on sobie tam krzyczy,placze ,no chyba ze az zaczyna sie zanosic to matczyne serce musi poratowac :) Podobno najwazniejsze nie ulegac,regularnie odsylac do pokoju(jezeli juz taki wiek) tam niech sie wyszumi i przyjdzie do ciebie jak bedzie juz uspokojony

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Przy dwojce wykorzystywalam i wykorzystuje te sama metode:
biore rozwrzeszczanego, histeryzujacego za reke, zaciagam do drugiego pokoju i oznajmiam, ze wyjdzie jak przestanie krzyczec i sie uspokoi.
W ten sposob sie szybciej akcja konczy :D

Zreszta jak sie uderzy i mega placze to zauwazylam, ze jesli przytule i nic nie mowie, uspokaja sie szybciej. A jak probuje pocieszac i tlumaczyc, to lament nie z tej ziemii :) Wiec tule, ewentualnie szeptem mowie, cssiii.

Podobala mi sie rada super nianii do matki, ktora czesto "klepala" dziecko.
CZY JAK SIE MALE URODZILO I POLOZYLI CI GO NA BRZUCHU, TO MIALAS OCHOTE NA NIE KRZYCZEC???

Pewnie, ze nie i staram sie to sobie w kryzysie powtarzac. Ale polecam metode wyprowadzania z pokoju (tylko myslec, czy samo sobie dziecko krzywdy nie zrobi - mlodsze wkladalam do lozeczka i wychodzilam). Wracac jak sie uspokoji - niekiedy sie nawet usypia, bo zmeczone i przez to nieznosne bywa :)