« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goraleczka
goraleczka

2015-08-22 20:10

|

Pozostałe

z serii : tesciowa, mamisynek...kto w temacie.to pomozcie

Moja przyjaciółka mieszka na piętrze domu teciow. Od trzech lat nie wiem jakim cudem wytrzymuje tam mieszkać. Za dlugo żeby tu opisywać. Jej tesciowa to zuo. Niszczy celowo jej związek..przekabaca małego wnuka przeciw mamie . Przyjaciolka ma męża mamisynka.drania.materialiste . Ona chce uciec z domu. Znalezc prace w miejscowości rodzimej. A ten ją terroryzuje. Nie słucha jej ze ona nie wiąże z tym domem przyszlosci. Podobno mąż poza domem jest dla niej lepszy z dala od mamy. Ona jednak boi się ze po ucieczce jej mąż nie pójdzie za nią i synem. Macie jakies porady co robic? Jej życie to gehenna. Chce juz nawet konczyc ze sobą. Czy ktos z was uciekl od teściowej i jak to się skonczylo

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien

Jeśli ma dokąd pójść to niech ucieka, z takiej sytuacji w domu jeszcze nigdy nic dobrego nie wyszło. Też chciałabym żyć z dala od teściowej, ale nie możemy sobie na to pozwolić

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

ja bym na jej miejscu uciekała jak najdalej a jeżeli On za własną rodziną nie pójdzie to tylko świadczy o nim. Szkoda dziecka i jej nerwów.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

na jej miejscu znalazlabym prace ieszkanie i nastawila sie na smaotne wychowanie a maz jak nie dorosl do rokli meza i ojca i nie pojdzie za nimi to niech spada...powiedzialabym tylko ze ma wybor kto jest dla nie go wazniejszy i ta dorosla decyzje ma podjac sam... sama bym tak zrobila, bo co to za zycie?...nieszczesliwe zycie bez perspektyw...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007

Ja mieszkając z teściami wyprowadziłam się ze starszym synkiem (miał w tedy 5mies)mąż nie zostawił mnie(chodź ja go zostawiłam w pewnym sensie)i po miesiącu wynajęliśmy mieszkanie (a teraz teściowa jest "spoko" że tak powiem,nie mam z nią żadnych problemów-a jak coś mi się nie podoba jak tam jestem to poprostu wychodzimy)