Hej! mam 'głupi' problem. Wiem,ze bardzo duzo dziewczyn tutaj meczy się ze skracającą się szyjką. Ale zaczne od początku.
Jestem w 36tc (końcówka) i mam 30mm szyjkę. Miesiąc temu miała 34mm. Na konsultacji dowiedziałam się, że jeżeli będzie sie skracać w takim czasie to przenoszę ciąże.. Jakie znacie sposoby na wywołanie skurczów, żeby mi się ta szyjka skróciła? Jeszcze przez tydzień musze brać leki na skurcze, nie chce ryzykować przedwczesnym porodem (przed 38tc) wiec dopiero po odstawieniu chciałabym zacząc próbować jakoś przyspieszyć poród,boje się, że przenoszę i będę mieć cc, a tego nie chce bardzo.. co moge zrobic zeby wywołać skurcze? :(