Też się chetnie dowiem. ;)

Hmm ja miałam ale do cesarki więc mocniejsze. Na pewno nie masz co się bać samego wkłucia bo jest praktycznie bezbolesne. Z tego co sie sama dopytałam to takie znieczulenie znosi ból ale musi być podane w odpowiedniej fazie bo może nie zdążyć zadziałać lub tak mocno zadziałać, że nie wyczujesz skurczów partych. Jak to się ma w praktyce to do końca Ci nie powiem. Znam to tylko z opowieści kobiet, które rodziły naturalnie. Musisz przede wszystkim poinformować o tym lekarza przy przyjęciu do szpitala, że chcesz takie znieczulenie.

bo slyszalam ze nie eliminuje w 100% tylko tak ze sie da wytrzymac ;/ wiec jak to wkoncu jest. No wlasnie slyszalam tez i ogladalam na TLC ze podali jej znieczulenie ale za pozno i nie zadzialalo.

Ja miałam zzo, podaje się je jak jest odpowiednie rozwarcie, u mnie w szpitalu było to 5 cm, więc tak czy siak zanim zrobiło się te 5cm rozwarcia, to bolało okropnie, potem anestezjolog podał znieczulenie w kręgosłup, samo wkłucie w porównaniu z bólami porodowymi jest niczym, znieczulenie działa prawie natychmiast. Bólu całkowicie nie eliminuje, ale od razu stało się do wytrzymania, ból zdecydowanie lżejszy, było ok. Potem, gdy skurcze zrobiły się silniejsze i nastąpiły skurcze parte to tak naprawdę miałam wrażenie, że znieczulenie przestało działać, bolało bardzo. Nie wiem może dostałam zbyt małą dawkę znieczulenia, a może tak poprostu musi być. Dasz radę, wszystkie kobitki dają.