Zostały mi dwa tygodnie, które mogę poświęcic moim dzieciom , bo później będzie cieżko. Tylko dwa tygodnie i wracam do pracy:(

 Byłam tam dzisiaj, żeby dowiedzieć się gdzie będę pracować i na jaką zmianę, ale oczywiście nic się nie dowiedziałam, bo mój drogi kierownik jak zwykle zapomniał. Przecież tak łatwo zapomnieć, że jedyna brygadzistka, która była na macierzyńskim wraca.  W sumie mogłam sie tego spodziewać:/ Będzie dzwonił - chyba, że znowu zapomni:D

Dzieciaki nadal chore, ale już nie chodzi o to, że chore - przeziębone to jedno, ale gil Michaśki nie wynika z tego, że chora tylko z alergii, a jakby było mało to mój był u audiologa, bo ma problemy ze słuchem i pani doktor stwierdziła, że jakby to od niej zależało nie pozwoliłaby mu pracować:(((

Wyjdzie na to,że mój małżon w wieku trzydzieśtu lat będzie miał grupe inwalidzką i pracował jako cieciu tzn ochroniarz:)))

I jak zwykle marudzę, ale jak sobie po marudze to mi lepiej:D