Szczególnie te już chodzące i ruchliwe..jak się zachowywały.
Jakies pomysły, rady?
Szczerze powiem, ze najbardziej denerwuję się tym, że Staś będzie mi przez te 2 godziny wył i się wyrywał. Jak czasem wpadnie w szał to nie idzie go uspokoić,aż się taić zaczyna, boję się jak cholera tego.
Postaram się czymś go zając, ale to ruchliwe dziecko i w domu to on nawet 5 min nie usiedzi na tyłku, tylko gdzieś biega, grzebie, rojbruje :(