« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
boszka89

2017-11-22 10:05

|

Gry i zabawy

Aktywność 4/5latka, bunt i plan dnia żeby nie zwariować

Mój syn chwilami jest nie do ogarnięcia.. ma milion pomysłów na minutę, do tego buntuje się, jak np. coś zaplanujemy a później plany się zmienią to wpada w histerię.. potrafi pluć i robić nam na złość, wczoraj np. do przedszkola ubierał się pół godziny za zamkniętymi drzewami i co: wszystkie ciuchy specjalnie włożył na lewą stronę. Kazał się nie dotykać i powiedział że tak pojedzie do przedszkola. No szał. Już rozmawiałam z przedszkolanką na temat jest krnąbrnych odzywek, już czytam poradniki co robić żeby nie osiwieć ani nie krzyczeć.. No masakra. Z mężem już jesteśmy wyczuleni na jego fochy, staramy się żeby dzień był przewidywalny, spokojny, wykluczyłam z diety słodycze, bo barwniki mogą wpływać na jego pobudzenie... do rzeczy: właśnie o ten plan dnia mi chodzi. Co robić, gdzie iść popołudniami żeby zająć dziecko czymś zająć, głównie poza domem? W domu już robiłam wszystko: farby, gry, wycinanki itd.. dziś po południu idziemy do biblioteki, głównie po to żeby syn nabrał trochę ogłady w miejscu publicznym. Planuję zabrać go do muzeum (kiedy pierwszy raz poszłyście z dziećmi?). Nie wiem co jeszcze mogę zorganizować żeby czas spędzić tylko z synkiem (bez ciągnięcia wózka z młodszym). Pomocy. Rozpisałam się no ale wiecie o co mi chodzi. Chwilami mam wrażenie że mój, do tej pory mądry i elokwentny syn, cofnął się w rozwoju :( i chwilami między ludźmi zachowuje się jak małpka. Komentarze typu: Ale gruba baba! Ale ten gość ma wielki nochal! Są na porządku dziennym.. Będę się wstydzić, gotować w środku, ale nie zamknę przecież dziecka w domu. Chcę właśnie starać się go wyprowadzić na ludzi. Może właśnie zabieranie go w miejsca publiczne pomoże mu nabrać ogłady?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

My do muzeum chodziliśmy od kiedy był niemowlakiem, bo sami często zwiedzamy. Ogólnie jest przyzwyczajony do zwiedzania muzeów, zamków itp. teraz jest jednak tak, że musi być w muzeum coś co go interesuje np. zajęcia interaktywne dla dzieci, lub tematyka np. muzeum lotnictwa, inżynierii miejskiej, etnograficzne. Malarstwo średnio go interesuje;) Z tym że muzea zamykają ok 18.00, więc na tygodniu nie chodzimy. Poza tym wieczorem możemy iść na boisko "Orlik" które jest oświetlone i jest tartan(bo na normalnych jest teraz błoto)no i z wersji mniej ambitnych Kulkowo w galerii handlowej lub " Klockolad"(co trochę kosztuje), poza tym do Parku Wodnego(kosztuje ;)kina itp. Nasz jest tak przyzwyczajony do ciągłych aktywności tego typu że woli siedzieć w domu i budować z klocków a my go musimy wyciągać. Bo ja w domu nie lubię siedzieć, ale mam na uwadze że on jest całymi dniami w przedszkolu i tez sobie chce trochę w domu posiedzieć.
Może być że częsty pobyt w miejscach publicznych mu pomoże,a może nie i będziecie dla innych "rodzicami rozwydrzonego bachora o bezstresowym wychowaniu" ;)Macie w domu niemowlaka, to może być dlatego- a raczej myślę że to jest główny powód. Koledze mojego syna urodziła się na wiosnę siostra i chłopak w tej chwili jest nie do poznania, czasami nas odwiedza i ciągle marudzi, płacze itp. Chamskie odzywki nasz też przynosi z przedszkola. Myślę ze ogólnie dobry jest sport, basen, boisko albo jakieś zajęcia sportowe dla dzieci. My od małego często przebywaliśmy poza domem, często tez chodziliśmy do restauracji takich gdzie jest kącik dla dzieci, wiec tam tez potrafi się zachować.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Bożenko moja droga! Nasze maluszki jak pamiętasz w podobnym wieku. Niedawno przechodziłam z córką to samo. Nawet pisalam na 40stce. Te same zachowania, masakra jakaś. Nie wiem nam wrażenie że teraz jest jakby troszkę spokojniej, ranki są troszkę lepsze. Wydaje mi się, że to jakiś rodzaj kolejnego skoku rozwojowego, czy buntu... U nas też było darcie się na wszystko, histeria, jej były momenty że myślałam że ucieknę z domu. Napewno dużo było mojej pracy. Uczę się opanowywać maksymalnie w takich momentach. Czesto nie wyrabialam i krzyczałam, i moja frustracja jeszcze bardziej Dorotę rozjuszala. Więc 1. Spokój, milczę kiedy krzyczy, tylko mówię żeby się uspokoiła to będziemy rozmawiać. 2. Jestem spokojna ale stanowcza. Kiedy się drze rano o ubrania i próbuje narzucać przez 30 min swój plan (a to się jeszcze zdarza ale już nie codziennie), nie denerwuje się tylko mówię stanowczo, że dziś już wybrałam ubranie i zakłada to albo może iść na golasa. 3. Każe jej się ubierać właśnie 30 min wcześniej, bo inaczej to zawsze o 30 min za długo ;p, córka psuje nam oczywiście każde wyjście rodzinne, bo ostatnimi czasy o wszystko foch, więc zazwyczaj lekceważymy po prostu takie jej zachowania, wcześniej dochodziło do tego że sami się przez nią kłóciliśmy i było piękne wyjście rodzinne. No i na porządku dziennym też u nas słowa: kupa, dupa, głupi, gruba, itp... chyba taki etap. Tłumaczę że u nas w domu się tak nie mówi, ale to wciąż ciężka, nie kończąca się praca i efekty widać po hohoho długim czasie. Ps. Staram się więcej niż wcześniej słuchać córki, pobawić się z nią codziennie. Bożenko. Głowa to góry. Mądra z ciebie mama i dasz sobie radęz synkiem, miejmy nadzieję, że to tylko rodzaj buntu i niebawem minie. Sciskam cię

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Aja myslalamze u mnie tylko taki dzikusek rosnie:)) wiesz jeli ma mlodsze rodzenstwo to pewnie chodzi o zazdrosc
.unas tez tak bywa. Dlatego staran sie gdy mlodszego na drzemke klade spedzac znimczas irozmawiac. Przynajmniej 30-1 godziny spedzam tylko znim dzoeki temu jest spokojniejszy bardziej sie slucha.codowyjsc to warto rozladowac napiecie tak zeby sie wyhasal. W domu irzadzamy tance, skanianie gry wspolne zeby soe wyszaleli..przynajmniej ze 30 minut. Apoza domem moze basen, spacery jazda na roweze o ile pogoda pozwala lub jakies sale zabaw dla dzieci. Muzea i inme miejsca przy okazji zalezy co lubi co go interesuje
Jak zalapie z wami wiez bedzie umial porozmawiac. To bedzie latwiej..acha i jeszcze staram sie zeby mi opowiadal o swoich uczuciach kiedy soe zlosci zeby powiedzial naco i pomagam mu p
To zrozumiec i mowie jak moze sie uspokoic...rozmowa o swoich uczuciach rowniez duzo daje opowiadam mu co czuje wdanej sytuacji kiedy on sie tak zachowuje i mowie o konsekwencjach takiego zachowania..na kazde dziecko dziala co innego. Niestety duzo cierpliwos i i spokoju pd was. Trzymam kciuki!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Ps. A co do planu dnia to konsekwentnie o ustalonych godzinach jemy, bawimy sie, kapiemy i spimy. Dzieki temu chlopaki nauczyly sie zeo danej porze jest konkretna czynnosc i juz sie tak nie buntuja. Przed kapuela i spaniem ok 16,17 zawsze daje im sie wyszalec. Pozniej juz sa tak zmeczeni zechetnie jedza, kapia sie i zasypiaja.