« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411
justyna8411

2013-04-07 20:21

|

Uwagi i opinie

Bardzo problemowy sąsiad

Zacznę od tego że staram się jak mogę żeby nie sprawiać problemów moim sąsiadom,ale w październiku wprowadziliśmy się do większego mieszkania i "niestety" dla moich sąsiadów z dołu mam prawie 3 letnią córkę,której zdarza się przebiec po domu,zeskoczyć z łóżka i od razy zaczyna się walenie w kaloryfer przed tego pojeba,raz nawet przyszła jego zona o 18 i powiedziała że oni wracają zmęczeni z pracy i chcą odpocząć,wszystko rozumiem ale w takim razie co mam zrobić z córką przywiązać do kaloryfera??Najlepsze że ten kretyn potrafi tak walić w ten kaloryfer w ciągu dnia,bo zaznaczę że już około 20 córka wykapana urzęduje na łóżku także mu nie tupie.Moje pytanie co zrobić iść d niego i go zjebać (odpowiedź TAK),czy olać go z góry do dołu (odpowiedź NIE)p s. dodam że to młodzi ludzie,bez dzieci


79.17%
TAK
20.83%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paaulincciaa

dosłownie go olać ;)

Powiedz sąsiadowi, że cisza nocna obowiązuje dopiero o 22 ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jakaatarzyna

ha nie obowiązuje :D nie ma ani jednego paragrafu ani jednej ustawy króra by to regulowała - komu się chcę może szukać w kodeksach, nie zjadzie :) 

możesz sobie tupać nawet po 22 ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Kasiu, tak, ale są jakieś normy (może nie ustalone prawnie), których powinno się przestrzegać, jeśli nie jest się jakimś socjopatą. ;) Ale jeśli Justyny córka o 20stej już śpi, to nie rozumiem. Ja mam sąsiada, który po 21 ostatnio wiercił wiertarką w ścianie, która sąsiaduje z łóżeczkiem Małej. To jest już chamstwo. A nie sądzę, żeby tuptanie dziecka, które waży parę kg było tak uciążliwe jak wiertarka. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kalasia

Zjebać jak burą sukęcheekyNiestety z niektórymi nie da się inaczej, z tego co piszesz to taki typ ,że po dobroci z nim nie pójdzie. My mamy obok takiego upierdliwca, który uwielbia palić śmieciami w piecu, cały rok. Dochodziło do tego,że w lato nie mogliśmy otworzyć okna, bo dym szedł w naszą stronę.Okna i taras zawalone sadzami. Po dobroci nie szło załatwić przez pół roku, w końcu póściły nam nerwy i sąsiad dostał zjeby po całości. Od tej chwili jest spokójsmiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jakaatarzyna

wabik - ja tylko odnośnie wpisu po wyżej o ciszy nocnej :) Ja sama lubię się zdrzemnąć w ciągu dnia i rozumiem. :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina95

Zdecydowanie bym poszła i coś ostrego powiedział. To jest dziecko musi się wyszaleć. A to, że oni wracają zmęczeni z pracy to mają problem. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tagarela

To ja może napiszę z drugiej strony. Nad nami mieszka młode małżeństwo z 2 dzieci. Pomimo, że złego słowa nie mogę powiedzieć o rodzicach, którzy naprawdę dzieci pilnują w miarę możliwości i uspokajają, hałas z góry jest męczący. Nie zwróciliśmy im nigdy uwagi, bo naprawdę się starają zachować spokój, ale czasem te dzieci denerwują. Zwłaszcza, jak bawią się autkami na baterie (naprawdę to idealnie u nas słychać), albo innych zabawek, którymi da się jeździć po mieszkaniu. Ja nie mówię, żeby dziecko przywiązać do kaloryfera, ale jak rodzice trochę spróbuję pohamować dziecko przed szaleństwem, to i sąsiedzi lepiej to zniosą i docenią starania. Nie zgadzam się z karolina95, że dziecko musi się wyszaleć - w sensie w mieszkaniu w bloku. Od szalenia jest podwórko i plac zabaw. W bloku czasem trzeba też pomyśleć o innych, podnieść tyłek z kanapy i zająć się dzieckiem, zamiast pozwolić mu na co chce dla świętego spokoju. Ja chcę m.in. wyłożyć pokój Małej miękkim dywanem, żeby upadające przedmioty nie denerwowały naszej skadinąd bardzo fajnej sąsiadki z dołu tak jak mnie rano irytują zabawki rzucane na podłogę piętro wyżej. Może sąsiedzi też kiedyś na to wpadną.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411

tagarela ale ja się z nia bawię,ruszam tyłek z kanapy nie olewam,ale ona samym sposobem chodzenia tupie,rozumiem ze mieszkam w bloku,ale on niech też zrozumie że nie mieszka w lesie,też mam miękkie dywany,chodzę z nią na dwór,ale ona ma prawie 3 lata i nie wszystko rozumie,a stopujemy ja non stop,aż za bardzo bo nie chcę mi się kucić z tym idiota.Myślę też że zdanie Ci się troche zmieni jak będziesz miała ruchliwe dziecko w domu i zostanie Ci tylko kaloryfer,albo popierdzielanie 6 godzin w zimie na dworze,żeby wyszalało się na dworze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tagarela
Toteż napisałam, ża jak rodzice wykazują chęć zapanowania nad potomkiem, to nie mam pretensji do sąsiadów, ale to nie zmienia faktu, że czasem trzeba wziąć głęboki wdech i wydech ;) Skoro się starasz, to sąsiad przesadza. Czytałam gdzieś indziej wypowiedzi matek, że są u siebie w mieszkaniu i ich dziecko ma prawo przesuwać mebelki nad ranem oraz jeździć po mieszkaniuna rolkach/rowerku, bo coś muszą robić. Nie wiedziałam, jak to u Ciebie wygląda. A może da się z tym sąsiadem pogadać? Zapytać, co mu najbardziej przeszkadza i spróbować mu wytłumaczyć, że się starasz, ale na płacz nie masz wpływu. No chyba, że naprawdę jest nienormalny, to olej gnoja. Po co ma Ci auto porysować? Jak on jest kompletnym i głupim chamem, to niestety nie wiesz, jak postanowi Ci oddać po awanturze albo Twoim uderzaniu w kaloryfer. Pozdrawiam serdecznie i życzę rozwiązania problemu. Daj znać, co postanowiłaś i z jakim efektem.

Twój komentarz