tez tak miałam , odsypiałam w dzien :)

i ja,tyle że u mnie objawiło się to mniej więcej koło 35tc

Też tak mam, często :) I odsypiam sobie w dzień :)

i ja. w I trymestrze spałam gdzie popadnie, pod koniec II zaczęła się bezsenność. ostatnie dwa miesiące spałam co drugą noc :/
nie pomagało wietrzenie pokoju, spacer wieczorem, kakao na noc, rozluźniająca kąpiel, melisa, podniesienie wezgłowia łóżka.
nic. tak więc współczuję :/

No ja staram się odsypiać w dzień, ale to i tak nie to samo... coraz bardziej mnie to męczy :(

a ja tam uwielbiałam siedzieć przed tv lub laptopem do 3-4 w nocy(ta cisza,spokój i wogóle-no chyba że mężu chrapał :)). a potem spać i wylegiwać się do późnego popłudnia :)
to było na l4,bo kiedy pracowałam to padałam o 21-22.

achhh jak bym chciała choć tydzień tak poleniuchować :))

Mnie też tak męczyło..ale rady nie mam żadnej...po prostu trzeba spac w dzień. i tyle.; ).

Ja mam ten problem od poczatku ciazy..ale pije meliske z dwóch saszetek i mi pomaga.na pocztku nie pomagało to piłam w dzien i wieczorem ale juz po jednej saszetce i było ok..ale fakt nie zawsze ta meliska pomoze:(

Ja też nie mogę spać.Idę do łóżka o 23 a już o 3-4 rano nie śpię. Ale mam nadzieję, że już niedługo się to skończy,jak mała się urodzi:)

Ja to w ogóle nocny Marek byłam ( i do tej pory jestem );P
Kładłam się o wschodzie słońca dopiero i później spałam do 14 ;P