« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycja1
patrycja1

2011-07-08 22:11

|

Edukacja i wychowanie

Bezstresowe wychowanie?

Czy jestescie za bezstresowym wychowaniem waszych pociech?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la

Zdecydowanie nie, Co to w ogole znaczy bezstresowo? zycie tak jest stworzone ze czlowiek musi sie stresowac(oczywiscie mowie o krotkotrwalym stresie), i dziecko powinno by nauczane stopniowo w to wkraczac; wg mnie dziecko ktore jest wychowane pod szklana kopulą rodzicow ktorzy je przesadnie chronia przed wszystkim, nie naucza go niczego, nie nauczy go zasad moralnych i odpowiedzialnosci za wlasne czyny... taki czlowiek będzie mial wiele trudnosci w doroslym zyciu, z calym szancunkiem, ale uwazam ze sama rozmowa nic nie daje, owszem jest ona bardzo wazna i wytlumaczenie dziecku dlaczego tak sie nie robi, jest podstawą, ale musi ono sie nauczyc tego ze sa tez konsekwencje

A co jest w pedagogice wychowawczej ???
istota i cele wychowania.... jak rozumieć tzw 'bezstresowe wychowanie' - przyzwolenie na wszystko? przecież to my dorośli pokazujemy i uczymy poznawać dziecku świat. Bezstresowe wychowanie = olewanie 'niech robi co chce, uczy się sam'

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

Hmmm a ja jestem jak najbardziej za... BYnajmniej u mojego dziecka... Ona juz w swoim zyciu przeszla zbyt wiele stresu... Wiec przynajmniej my go jej zaoszczedzimy nie stresujac nie potrzebnie dziecka... Oczywiscie nie chodzi tu o pozwolenie sobie "wejsc" na glowe ale staram sie nie zloscic na nia nie krzyczec w jej obecnosci pozwalam jej robic to co chce jesc jak chce itp. uwazam ze to nie jest zla metoda wychowawcza jezeli zna sie granice i umie sie ja stosowac w praktyce... Ja staram sie robic tak aby dwie strony byly zadowolone... I mimo ze u nas w domu nie ma zakazow moje dziecko zna umiar i nalezy do grzecznych dzieci...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja

Hmmm a ja jestem jak najbardziej za... BYnajmniej u mojego dziecka... Ona juz w swoim zyciu przeszla zbyt wiele stresu... Wiec przynajmniej my go jej zaoszczedzimy nie stresujac nie potrzebnie dziecka... Oczywiscie nie chodzi tu o pozwolenie sobie "wejsc" na glowe ale staram sie nie zloscic na nia nie krzyczec w jej obecnosci pozwalam jej robic to co chce jesc jak chce itp. uwazam ze to nie jest zla metoda wychowawcza jezeli zna sie granice i umie sie ja stosowac w praktyce... Ja staram sie robic tak aby dwie strony byly zadowolone... I mimo ze u nas w domu nie ma zakazow moje dziecko zna umiar i nalezy do grzecznych dzieci...
Zna umiar bo jest małe będzie starsze będzie rozumialo wiecej, wyczuje, że mama na wszystko pozwala i dopiero wtedy sie zacznie:P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

moje dziecko żyje sobie raczej bezstresowo ale to z uwagi na jej raczej pogodny charakter i bezkonfliktowość :) ale kiedy przegina pałę to niestety ale trzeba użyć "stresowych" sposobów.
Bezstresowe wychowanie-...
znam przypadek gdzie 10 latek głaskany cmokany i wychuchany płaczem wymuszał wszystko, nie potrafił sam sobie z niczym poradzić bo zawsze wszystko robiła mama, a na słowa matki "koniec niańczenia" odpowiadał "to się pier***" albo "spierd****" wyganiał ją z pokoju, z domu i takie tam...

moje zdanie. z niczym nie wolno przesadzać. czasem trzeba odpuścić ale czasem postawić na swoim nawet za cenę kilku łezek.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lpmadzia

NIE...Jestem cierpliwa ale jesli małemu bedzie sie nalezało wciery to w dupsko dostanie :) no ale to w ostateczności kiedy usadzanie na jeżyka nie pomoże :) myśle ze wystarczy być stanowczym i z góry ustalić pewne granice i nie dać sobie wejśc przez dziecko na głowę a nie trzeba bedzie myśleć nad tym czy wychowujemy dziecko dobrze .............ale jak to naprawde bedzie to ie okaze moge sie mylić:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

nie. jestem za wychowaniem w którym jest miejsce na miłość, szacunek, współpracę, granice i konsekwencje. pięknie w teorii, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.

bezstresowe wychowanie jest krzywdzeniem dziecka, bo powoduje, ze w przyszłości nie będzie umiało sobie radzić z frustracją.
a nie zawsze przecież będziemy przy naszych dzieciach, by im tego stresu oszczędzić.

asiunia, powyższe zdanie trochę piję do Ciebie. ja wiem, ile Misia się wycierpiała i rozumiem, zę chcesz jej to wynagradzać, ale w przyszłości może się to obrócić przeciwko niej, bo nauczy się, że wiele się jej od życia dobrego należy, ze złym nie będzie umiała sobie poradzić, i nie jest powiedziane, ze będzie umiała dawać to, co dobre, bo może w przyszłości być nastawiona na branie.
to dosyć czarny scenariusz, nie musi się sprawdzić :) oby :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

Ja uważam, że tj temat rzeka... A i tak każdy ma swoje zdanie z którym inni będą mieli problem się zgodzić.
Czy jestem za bezstresowym wychowaniem? Nie, bo całe życie każdego człowieka jest "stresowe", począwszy od narodzin po codzienność. Moglibyśmy oszczędzać malucha, ale w końcu pójdzie do przedszkola, szkoły i co...?
Jestem raczej za- jak tu już któraś użyła tego określenia, rozsądnym wychowaniem- czyli nie biję, nie krzyczę (moim zdaniem należało by tu odróżnić: krzyczę, podnoszę głos, wrzeszczę) i tego samego oczekuję w stosunku do mnie. Jak dzieci widzą jak zachowują się rodzice wobec siebie, innych i w różnych sytuacjach podobnie będą się zachowywać- w końcu nic tu nie bierze się z powietrza.
Wydaje się, że wychowanie bezstresowe, o którym mowa jest wtedy kiedy to dzieci wychowują rodziców, a nie odwrotnie, a na to żaden rozsądny rodzic sobie nie pozwoli... bo to było by tylko skrzywdzeniem dziecka w efecie.
Asiunia, rozumiem Twoje zdanie i nie widzę w tym nic niestosownego, bo wychowanie bezstresowe jeśli jest z szacunkiem i umiarem to wg mnie jest jak najbardziej w porządku, ale dziecko trzeba nauczyć radzić sobie ze stresem, który i tak będzie spotykać.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja3049

Nie!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monica

moim zdaniem trzeba znaleźć złoty środek.Nie przeginać ani w jedną ani w drugą stronę a jak nam to wyjdzie okaże się za kilka lat gdy dzieci wyfruną już spod naszych skrzydeł a my na spokojnie sobie przeanalizujemy nasze macierzyństwo.Jedyna rzecz jakiej jestem pewna to,że postaram się wychować dziecko w kochającej się rodzinie gdzie buziak rodziców na dzień dobry i na do widzenia będzie czymś naturalnym a słowa -kocham cię-nigdy nie będzie wypowiadane od święta :)