Ja dawalam dosc pozno. Zreszta dosc pozno ogolnie rozszerzalam diete dziewczynom. Soraya np. dostala po raz pierwszy (i na tamten czas po raz ostatni) ciacho (bodajze Hipp) w wieku ok. 9-10. m-cy, nie pamietam dokladnie)... Ogolnie promowalam metode BLW, czyli samokarmienie sie niemowlecia. Ten epizod z ciastkiem to byl jedyny, gdzie mloda sie zakrztusila. Ciacho przylepilo sie jej w przelyku i zaczela sie dusic (sina na twarzy, brr)...
Nastepne ciacho dostala porzadnie po roczku... Teraz od czasu do czasu dostanie jakies... przy czym wybieram te z pelnoziarnistej maki i z ziarnami (typu müsli). No ale ona ma juz kilka pieknych zebolow i gryzie doslownie wszystko.

Te ciacha dla niemowlat sa juz po 4. m-cu zycia. Ja natomiast wolalam, aby moje dziecie najpierw poprobowalo smaku warzyw, owocow... a nie slodkiego. Do tej pory zreszta moje dzieci za slodkim nie przepadaja (nawet nalesniki wola z warzywnym nadzieniem niz ze slodkim).

Myslałam na zasadzie deserku,papke z herbatką np. bo samego suchego biszkopta boje sie podac właśnie dlatego zeby sie mały nie zakrztusił. Obiadki,owoce itp juz wcina.A co z chrupkami kukurydzanymi? Dawałaś?

Pierwsze chrupy tez jakos kolo roczku... No ale fakt, ze ona wszystko pozniej dostawala...

Ciasteczek jako papek nie dawalam, bo mloda papek w ogole nie uznawala, jak rowniez karmienia lyzeczka. Od poczatku tylko w raczke i finger food.

Ale z tego, co widze, to mamusie stosuja takie deserki juz po 4. m-cu.

Zreszta sa takie gotowe deserki (Hipp, Alete itd.), po 4. i po 6. m-cu, wlasnie jako gotowe kaszka (grysik) z ciasteczkami.

Moja dostała biszkopta jak miała jakieś 5,5 miesiąca :) wcina do tej pory

A chrupki kukurydziane jeszcze to mała nie przepada za nimi chyba że są flipsy kukurydziane o smaku czekoladowym. Te jadła, a normalnych nie chce :/

Takie polskie flipsy to by siadły heheh,tu jest marny wybór chrupek,a raczej nie ma zadnego.Dzis kupiałam chrupki,ale chyba dla liliputów takie małe ze młody zamknie chrupke w raczce i na zewnatrz do polizania nic nie wystaje.

My mamy sklep slaski i takie dlugasne chrupeczki... jedne zwykle, drugie posypane kakao.

Poza tym obok jest sklep Edeka i (chyba ze wzgledu na to, ze mieszka tu sporo Polakow) sprzedaja tam takze polskie produkty (w tym wlasnie chrupeczki kukurydziane).

Kupuje je niezwykle rzadkow... a to dlatego, ze jak mloda wezmie takiego chrupa do reki to tylko jeden zgrzyt, jak u bobra i chrup znika w brzuszku... Moglaby tak pochlonac cale opakowanie, nawet nie wiedziec kiedy... co mnie radosnie nie nastraja. Dlatego traktuje to jak slodycz, nie zas jak przegryzke. Mloda nie ma bowiem umiaru w jedzeniu tego... dostanie jedno i ryczy, ze chce jeszcze.

Heheheh @lamandragora Ty tak potrafisz opisać poczynania młodej że aż sie uśmiałam.Tutaj tez mamy polski sklep, ale w sklepie pustkami swieci,swoja droga ciekawe jak sie utrzymuja skoro niczego tam nie maja.

Moj maly akurat biszkopty i chrupy dostal bardzo wczesnie bo przed 6mcem (do 7mca mial juz 8zebow).Z biszkoptow zrezygnowal dosyc dawno (nie wiedziec czemu), a chrupy do dzis wcina z zapartym tchem (ma 14mcy).

moj maly ma 7 mies. a juz chyba od 5 miesiaca wcina chrupki kukurydziane, ale te dlugie bo latwiej mu sie je, i biszkopty. zalewam je mlekiem modyfikowanym ok. 5 szt. na podwieczorek :) oprocz tego je owoce, danonki itd.