« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka
tofinka

2012-10-23 09:57

|

Pozostałe

Błahe pytanko...a jednak je zadam:)

czy do szpitala wzięłyście swoje małe torby osobiste? z dokumenatmi , portfelem i innymi duperelami, jakie tylko w kobiecej torbie mogą sie znaleźć?:) a w portfelu miałyście jakąś dużą sumę czy może drobniaki do sklepiku? czy może spakowałyście wszytsko w te jedną dużą torbę?dzieki za cierpliwość w odpowiadaniu na to pytanie:D

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

mialam moja zwykla codzienna torebke w ktorej mialam wyniki badan,portfel,klucze od domu:) itp...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agatka1804

Moje rzeczy miałam w dużej torbie..wszystko pomieściła,a pieniądze raczej drobniaki,ale i one nie były mi potrzebne,nawet do sklepiku nie można było wyjść z oddziału:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

Ja spakowałam tylko dowód razem z całą dokumentacją ciąży. Portfel został w domu. Kasa i tak nie była mi potrzebna. Jak coś chciałam to prosiłam męża a zejść do bufetu i tak nie miałabym jak bo musiałabym zostawić młodego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
calia

Właśnie ostatnio usmiechnełam sie sama do siebie.Do porodu pojechalam z moja 'koscielna' torebka i duza torba z koszulami moimi i ubrankami na wyjscie dla dziecka.Do koscielnej torebki wrzucilam moja karte ciazy i jakies inna papiery ze szpitala.Po porodzie wrocilam do domu,rzucilam moja torebeczke w kąt.Jak gdzies wychodzilam,to zazwyczaj z dzieckiem tak wiec bralam ze soba wielka torbe z pieluchami i cala reszta,także mojej koscielnej torebki nie uzywalam przez kilka miesiecy.Pare dni temu wyciagnelam ja z tego kąta a tam te wszystkie papiery ciążowo-szpitalne.Jakoś tak sie wtedy w czasie cofnelam do tego milego momentu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

ja mam jedna duza spakowana, a takie podreczne rzeczy typu wlasnie dokumenty itd, to normalnie swoja torebke biore :) a z pieniążkow, to lepiej mieć karte ze soba niz gotówke

Ja miałam torebkę, i do tej pory się zastanawiam po co mi ona była? Bo u mnie w szpitalu nie było sklepiku ;D Ale torebkę miałam a co! :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

ja mam jedna duza spakowana, a takie podreczne rzeczy typu wlasnie dokumenty itd, to normalnie swoja torebke biore :) a z pieniążkow, to lepiej mieć karte ze soba niz gotówke
Tak z ciekawości: a co zrobisz z kartą w szpitalu? No chyba, że rodziłaś w jakimś wypasionym szpitalu, w którym jest sklepik czy bufet gdzie można płacić kartą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

ja mam jedna duza spakowana, a takie podreczne rzeczy typu wlasnie dokumenty itd, to normalnie swoja torebke biore :) a z pieniążkow, to lepiej mieć karte ze soba niz gotówke
Tak z ciekawości: a co zrobisz z kartą w szpitalu? No chyba, że rodziłaś w jakimś wypasionym szpitalu, w którym jest sklepik czy bufet gdzie można płacić kartą.
nie w wypasionym, normalny państwowy szpital Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, i jeszcze nie rodziłam, a dopiero bede. a kartą zapłace wszędzie, a jak nie, to jest bankomat i zawsze można sobie wypłacić jak sie potrzebuje. ale jesli faktycznie nie ma, to lepiej miec drobniaki niz większą gotowke, zawsze to jednak tylko szpital

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

ja mam jedna duza spakowana, a takie podreczne rzeczy typu wlasnie dokumenty itd, to normalnie swoja torebke biore :) a z pieniążkow, to lepiej mieć karte ze soba niz gotówke
Tak z ciekawości: a co zrobisz z kartą w szpitalu? No chyba, że rodziłaś w jakimś wypasionym szpitalu, w którym jest sklepik czy bufet gdzie można płacić kartą.
nie w wypasionym, normalny państwowy szpital Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, i jeszcze nie rodziłam, a dopiero bede. a kartą zapłace wszędzie, a jak nie, to jest bankomat i zawsze można sobie wypłacić jak sie potrzebuje. ale jesli faktycznie nie ma, to lepiej miec drobniaki niz większą gotowke, zawsze to jednak tylko szpital
Haha to w porównaniu do powiatowych szpitali to jednak wypasiony ;)

Ja kiedyś też myślałam, że kartą mogę zapłacić wszędzie, bo przecież to pieniądz jak każdy inny. Tyle, że w wielu jeszcze sklepach są niezgodnie z prawem narzucone ograniczenia odnośnie kwoty albo nie mają terminali. A najbardziej zdziwiłam się gdy takie sytuacje spotykały mnie wcale nie w moim małym mieście a w Gdańsku.

Jednak jestem za ewentualnym wzięciem drobnych choć i tak uważam, że nie bardzo będzie jak i kiedy w ogóle wyjść z oddziału. A jeśli już np na oddziale będą automaty choćby z kawą czy herbatą to i tak większość jest tylko na drobne.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

ja mam jedna duza spakowana, a takie podreczne rzeczy typu wlasnie dokumenty itd, to normalnie swoja torebke biore :) a z pieniążkow, to lepiej mieć karte ze soba niz gotówke
Tak z ciekawości: a co zrobisz z kartą w szpitalu? No chyba, że rodziłaś w jakimś wypasionym szpitalu, w którym jest sklepik czy bufet gdzie można płacić kartą.
nie w wypasionym, normalny państwowy szpital Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, i jeszcze nie rodziłam, a dopiero bede. a kartą zapłace wszędzie, a jak nie, to jest bankomat i zawsze można sobie wypłacić jak sie potrzebuje. ale jesli faktycznie nie ma, to lepiej miec drobniaki niz większą gotowke, zawsze to jednak tylko szpital
Haha to w porównaniu do powiatowych szpitali to jednak wypasiony ;)

Ja kiedyś też myślałam, że kartą mogę zapłacić wszędzie, bo przecież to pieniądz jak każdy inny. Tyle, że w wielu jeszcze sklepach są niezgodnie z prawem narzucone ograniczenia odnośnie kwoty albo nie mają terminali. A najbardziej zdziwiłam się gdy takie sytuacje spotykały mnie wcale nie w moim małym mieście a w Gdańsku.

Jednak jestem za ewentualnym wzięciem drobnych choć i tak uważam, że nie bardzo będzie jak i kiedy w ogóle wyjść z oddziału. A jeśli już np na oddziale będą automaty choćby z kawą czy herbatą to i tak większość jest tylko na drobne.
no w sumie racja, nie pomyslalam o tym. chociaz luksusów to tam nie ma, zeby sobie ktos nie myslal ;p syf jak w kazdym innym szpitalu ;p